Strona główna » Aktualności » Paweł Brożek: Nie wiem, co się zmieniło

Paweł Brożek: Nie wiem, co się zmieniło

Data publikacji: 16-08-2007 23:15



Jaki jest sposób na skuteczność, która doprowadziła Pawła Brożka na pierwsze miejsce w klasyfikacji na króla strzelców? Sam napastnik Wisły mówi, ze nie wie. " gdybym to wiedział, to wiosną pewnie też bym strzelał" - przekonuje Paweł

Czy była już taka sytuacja, że byłeś samodzielnym liderem klasyfikacji strzelców?
Nie. Z tego co pamiętam, to byłem już liderem klasyfikacji strzelców, ale razem z Tomkiem Frankowskim, po drugim meczu sezonu za trenera Engela.

Chyba niewiele osób spodziewało się, że tak dobrze zaczniesz ta rundę? No, może poza Kamilem Kosowskim.
No tak, z Kamilem znam się już kilka lat, można powiedzieć, po koleżeńsku. Runda wiosenna nie zapowiadała tego, że skuteczność wróci.

Co w takim razie się zmieniło?
Nie wiem, gdybym to wiedział, to wiosną pewnie też bym strzelał.

Zaufanie trenera jest chyba jednym z tych czynników, które wpłynęły na Twoją postawę?
Zgadzam się z tym. Trener widział, że dobrze pracuję i postanowił mi zaufać. Cieszę się z tego. Mam nadzieję, że tak będzie dalej i dalej będę strzelał bramki

Po kontuzji Andrzej Niedzielana twoja sytuacja chyba się zmieni? Teraz na Ciebie obrońcy przeciwnika będą zwracać szczególną uwagę.
Nie wiem, czy tak będzie, zobaczymy. Na pewno szkoda Andrzeja. Nasza współpraca była coraz lepsza. Ta jego kontuzja mnie boli, a jego pewnie jeszcze bardziej.

Czy to nie było tak, że Andrzej odciągał uwagę obrońców od Ciebie?
Nawet nie o to chodzi. On po prostu dobrze grał. Mam nadzieję, że ta osoba, która go zastąpi, będzie się prezentowała równie dobrze.

Z którym z pozostałych napastników grałeś najwięcej?
Najwięcej grałem w tamtym sezonie z Jeanem i w niektórych meczach ta współpraca układała się naprawdę dobrze. Zobaczymy, jak to będzie – ostatnie słowo należy do trenera.

A mógłbyś jakoś scharakteryzować twoich kolegów z ataku?
Ja mogę podać podobieństwa – są tego samego wzrostu (śmiech). Każdy z nich jest inny, ale każdemu z nich nie brakuje techniki, szybkości. Trudno mi znaleźć taki jeden szczegół ich różniący.

Wydawało się, że mecz z Górnikiem będzie takim w którym będziecie musieli zmierzyć się z zespołem, który zamuruje swoją bramkę. Teraz chyba ten termin przesunął się na mecz z Widzewem.
Wiedziałem, znając trenera Wieczorka, że Górnik się tu nie zamuruje. Grając czy to z Odrą, czy z Koroną, zawsze starał się ustawić swój zespół ofensywnie, tak, żeby grał miło dla oka. My strzeliliśmy szybko jedną bramkę, potem drugą i dzięki temu od początku do końca ten mecz kontrolowaliśmy. Widzew natomiast to młody zespół, wybiegany. Graliśmy z nimi sparing przed sezonem i było naprawdę ciężko. Słabo wypadliśmy na ich tle. Oczywiście sparing a liga to co innego, ale spodziewamy się trudnego meczu. Nie zmienia to faktu, że jedziemy po trzy punkty.

M. Górski
Fot. KazekK
Biuro Prasowe Wisła Kraków SSA



do góry strony