Strona główna » Aktualności » Paweł Brożek: Nie był to wielki mecz

Paweł Brożek: Nie był to wielki mecz

Data publikacji: 14-05-2007 01:02



Paweł Brożek nie wpisał się dzisiaj na listę strzelców. Jak sam określił „Nie był to wielki mecz”, a wynikało to z tego, że oba zespoły zagrały zbyt defensywnie. W całym pojedynku Paweł nie miał zbyt wielu sytuacji, po których mógłby poprowadzić drużynę do zwycięstwa. W tych które miał zabrakło odrobiny szczęścia.

Mecz derbowy… Myślę, że czegoś zabrakło. Chyba kibice spodziewali się więcej walki.
Walki nie brakło na pewno. Obie drużyny mówiły, że walczą o zwycięstwo, a tak to wyglądało jakby walczyły o to, aby nie stracić bramki. Nie było ryzyka w grze – stąd tak mała liczba sytuacji podbramkowych.

Brakowało sytuacji - jedna 100% w której Dawidowski nie trafił na pustą bramkę, a poza tym tak naprawdę niewiele zagrożenia pod bramką Cracovii.
Mieliśmy kilka sytuacji. Gdybym ja się dwa razy lepiej zachował to mogły być groźne sytuacje. Troszkę źle przyjąłem sobie piłkę i później były kłopoty. W pierwszej połowie zblokowali mnie gdy odwróciłem się. Zabrakło troszeczkę szczęścia. Na pewno nie był to wielki mecz. Tak jak już mówiłem obydwie drużyny asekurowały się. Nie chciały stracić bramki. Wiadomo – w takich derbach jedna bramka mogła zadecydować o wszystkim.

Pierwsza połowa w Waszym wykonaniu, niezbyt ciekawa. Druga zdecydowanie lepsza, ale to jednak jeszcze nie to.
Było bardzo gorąco, ciężko się grało. Wyglądaliśmy źle fizycznie, i to nie jeden czy dwóch zawodników, tylko cała drużyna. Rozmawialiśmy w szatni o tym, że nie wyglądało to zbyt dobrze fizycznie. W drugiej już było znacznie lepiej – stąd może właśnie ta płynniejsza gra.

Z czego to wynika?
Nie wiem z czego to wynika. Jakbyśmy wiedzieli, to może byśmy tak nie zagrali. Po Cracovii też widać było, że nie wyglądają za dobrze fizycznie. Myślę, że remis jest sprawiedliwym wynikiem, z lekkim pluskiem dla Wisły bo mieliśmy te sytuacje jednak lepsze.

Jak to jest, że w priorytetowym meczu z Legią jesteście w stanie się zmobilizować i skoncentrować, a w równie priorytetowym meczu z Cracovią sytuacja wygląda nieco inaczej?
Była wola walki, tylko trochę inne tępo tego meczu. Staraliśmy się, walczyliśmy, za co dostawaliśmy żółte kartki. Nie otrzymaliśmy ich za dyskutowanie, tylko za walkę. Na pewno tępo meczu było zupełnie inne niż podczas meczu z Legią, no ale walki i chęci myślę, że nam nie można odmówić.

Czy cieszy Was fakt, że nie daliście się przeskoczyć rywalowi zza Błoń?
Wiadomo, że cieszy to, że tam nie przegraliśmy. To dla Wisły zawsze ciężki teren. Cieszę się, przede wszystkim, że nie przestraszyliśmy się tej atmosfery. Mecz przed derbami rok temu wyglądał tak jakby chłopaki się przestraszyli.

Czy w koncentracji podczas tego meczu przeszkadzało to co się działo na trybunach?
Z tego co widziałem to było parę zamieszek, ale my jesteśmy zawodnikami i powinniśmy koncentrować się na meczu.

Sezon jest już skończony…
Jeszcze trzy mecze. Trzeba Bełchatów ograć, bo to oni przerwali naszą passę. Pojedziemy tam po trzy punkty

Będziesz grał w Wiśle w przyszłym sezonie?
Jeszcze rozważam to. Jak nie chciałem w zimie odejść i powiedziałem zdecydowanie, że nie, tak teraz trudno powiedzieć.

Jakie są możliwości?
Nie wiem. Prezes mówił, że są jakieś propozycje, ale do mnie osobiście nikt nie dzwonił. Myślę, że nie będzie się działo tak jak z Nancy, że wszystko się działo obok mnie i będę się wszystkiego dowiadywał z prasy.

Jeżeli miałyby być oferty, to z jakiego regionu?
Nie wiem, trudno powiedzieć. Wiadomo, że propozycje z zagranicy zawsze są fajne. Na pewno kierunek wschodni mnie nie interesuje.

M. Małek
Biuro Prasowe Wisła Kraków SSA



do góry strony