Dziwnym jest, że wspomnienia fanki „megane_v” dotyczące meczu, który odbył się ponad pół roku temu, ukazują się właśnie teraz. Dziwne jest, że w Gazecie Wyborczej po raz kolejny ukazują się kłamstwa o tym, jak w Krakowie potraktowany został w trakcie meczu Wisła – Lech Emilian Dolha. Redaktor Gazety Wyborczej, który opowiadał w studio Canal +, jak rumuński bramkarz został przy Reymonta przyjęty, miał już Wisłę za swoje nieprawdziwe słowa przepraszać. Wygląda na to, że przeprosin będziemy musieli się jeszcze raz bardziej stanowczo domagać, gdyż informacje przekazane w telewizji, a wcześniej podawane w poznańskim wydaniu Gazety Wyborczej, są przez wiele osób uznawane za prawdziwe.

To, że część informacji przekazywanych przez „megane_v” jest nieprawdziwa, nie neguje oczywiście, że reszta jej historii może być prawdą. Dziwi tylko, że poważna gazeta dla udowodnienia swoich tez przytacza opinie anonimowej osoby, przekopiowane ze swojego forum internetowego. Dziwi też, że „Wyborcza” nie odnotowała w równie dużej objętości faktu, że kilka kolejek temu średnia frekwencja na ligowym stadionie wyniosła ponad 10 tysięcy osób, do czego przyczynili się w dużej mierze fani Białej Gwiazdy. W ostatniej kolejce Pucharu Ekstraklasy na stadionie Wisły pojawiło się tyle osób, co na wszystkich pozostałych boiskach – może temu zjawisku należałoby poświęcić więcej uwagi.

Redaktor Stec, który na list fanki się powołuje, często bywa przecież na meczach ligi włoskiej, gdzie chyba widywał, jak kibice drużyny, która zdobywa gola, podbiegają do krat otaczających ich sektory. Czy w tym wypadku jest mowa o zajmowaniu swoich miejsc? Udając się na mecz należy po prostu dowiedzieć się wcześniej, gdzie miejsca zajmują dopingujący kibice i jeśli nie ma się ochoty wśród nich przebywać, to wybrać inny sektor. Taka możliwość przy Reymonta jest!

Jeszcze raz więc stanowczo protestujemy przeciwko próbom psucia atmosfery wokół drużyny piłkarskiej Wisły Kraków.

Wisła Kraków SSA