Aktualności
OSTATNIE NEWSY.
Moskal: Przyjechaliśmy po zwycięstwo
Data publikacji: 17-05-2007 01:19Jak trener ocenia mecz z Lechem?
Wydaje mi się, że zwłaszcza dla oglądających go, był to nienajgorszy mecz. Padły cztery bramki, ponadto było kilka niezłych akcji i kolejne sytuacje bramkowe zarówno z jednej, jak i z drugiej strony. Nie uniknęliśmy błędów, mnie martwi to, że strzelamy dwie bramki na wyjeździe, a mimo to remisujemy kolejny mecz. Ciągnie się za nami ta fala remisów i to na pewno ma wpływ na drużynę, budzi nie za bardzo optymistyczne odczucia. Wiadomo, to jest dwumecz, ale choć przed nami rewanż, przyjeżdżaliśmy tu aby wygrać. Tak trzeba podchodzić do każdego kolejnego meczu. Szkoda, bo bramki, które straciliśmy nie powinny się nam zdarzyć. Przy pierwszej zawodnik Lecha „jechał wzdłuż 16”, minął kilku naszych zawodników, dograł piłkę i Zając strzelił. W przerwie zwracałem uwagę drużynie, że Schefrchen oddaje strzały z dystansu, a nikt do niego nie dochodzi. Niestety, tak właśnie było również przy drugiej bramce, gdy uderzana przez niego piłka, odbiła się jeszcze od Kokoszki i Pitry zdobył gola. Czujemy niedosyt czy nawet żal, ale gramy dalej.
Czy dzisiejszy mecz był okazją do złapania formy dla zawodników którzy mieli przerwę w grze?
Oczywiście. Patryk Małecki, Marek Zieńczuk czy Michael Thwaite to zawodnicy, którzy zaczynają grać po dłuższej przerwie i potrzebują jak najwięcej meczów. Wszyscy, którzy grają w piłkę zdają sobie sprawę, że trening to nie jest to samo co mecz. Nie ma najmniejszych wątpliwości, że najlepszym sposobem do powrotu do dawnej czy po prostu do dobrej dyspozycji są mecze. Tak się szuka optymalnej formy
Czy Puchar Ekstraklasy ma osłodzić gorycz sezonu?
Nie wiem czy to jest nagroda pocieszenia, bo z tego tytułu nie odnosi się prawie żadnych korzyści, ale zdobywając jakikolwiek puchar można sobie poprawić humor na koniec sezonu. W tych rozgrywkach startuje 16 drużyn z I ligi i aby wygrywać puchar, trzeba się wyróżnić, być najlepszym. Przepisy i to, czy ma grać 8 czy 11 zawodników z podstawowego składu, nie ma znaczenia. Wszystkie drużyny podobnie traktują ten turniej, wiadomo, że im bliżej finału, tym mocniejsze będą składy. Poza tym to dobry sposób, aby sprawdzać formę piłkarzy, albo doprowadzać zawodników, którzy mniej grali do optymalnej dyspozycji.
Czym najbliższe tygodnie będą dla Wisły?
Już wcześniej wiedzieliśmy, że maj taki będzie, że będziemy grali co trzy dni. W zasadzie nie ma czasu na taki trening w dokładnym tego słowa znaczeniu. Czas pozwala na rozruch przed i po meczu. Na szczęście do składu wracają ci, którzy jeszcze niedawno byli kontuzjowani, a mając do dyspozycji większą liczbę zawodników mamy pole manewru. Dzisiaj oczywiście ważny był dla mnie wynik, ale trzeba było dać również odpocząć zawodnikom, którzy ostatnio dużo grali. Przed sobą mamy jeszcze kilka meczów i to ważnych. Spotkania z GKS-em czy Groclinem to mecze prestiżowe, więc trzeba umiejętnie dysponować siłami piłkarzy.
Biuro Prasowe Wisla Kraków SSA