Odwołując się do spotkania stwierdził, że jest zadowolony z wyniku. „Traktuję to jako jeden zdobyty punkt, a nie dwa stracone”. Mówił, że jadąc do Krakowa spodziewał się, że to będzie trudny pojedynek. Jego zdaniem oba zespoły zagrały dobry mecz. „My swoją szansę wietrzyliśmy w kontratakach. Wiedzieliśmy, że Wisła grając u siebie, poprzez to, że kibice domagają się bramek, będzie musiała zaatakować mocniej.”

„Po raz kolejny Emilian Dolha okazał się naszą zmorą. Nie wiem, czy jest w polskiej lidze drugi taki bramkarz” - komplementował naszego zawodnika.

Komentując zwycięstwo Bełchatowa nad Arką powiedział: „Tym się nie przejmuję, bo zarówno przed Bełchatowem, jak i Zagłębiem jeszcze wiele ciężkich i ciekawych spotkań. O mistrzostwo nadal walczymy” - dodał.

Podsumowując stwierdził, że „Wisła to Wisła. My nie jesteśmy Barceloną. Nie przyjedziemy do Krakowa, stworzymy milion sytuacji, strzelimy i wygramy. Z Wisłą gra się bardzo trudno w Krakowie.”

M. Małek
Biuro Prasowe Wisła Kraków SSA