Aktualności
OSTATNIE NEWSY.
Marka Zieńczuka gol nogą prawą
Data publikacji: 06-05-2006 22:46W końcu bramka. I to na dodatek prawą nogą.
Zgadza się. Miałem jednak jeszcze więcej sytuacji, mogłem chyba hattricka ustrzelić. Niestety nie wyszło. W pierwszej połowie, gdy sędzia podniósł chorągiewkę, poczułem się prawie jak szósty obrońca Górnika. Szczęścia w tej rundzie niestety nie mam zbyt wiele.
Ważne jednak chyba, że w ogóle weszło.
Dokładnie. Sytuacja, w której zdobyłem gola, wbrew pozorom, nie była wcale taka łatwa. Ta bramka dała mi dużo satysfakcji.
Trener powiedział, że był jedyną osobą w mieście, która w ciebie wierzyła.
Cieszę się, że trener mi ufa. Postaram się tych bramek więcej strzelać.
Trener powiedział, że byliście zdekoncentrowani po oglądaniu meczu Legii. Czy w takim razie warto te mecze oglądać?
Te mecze ogląda się z taką nadzieją, że może noga się powinie, a w końcu Legia wygrywa po pięknym rzucie wolnym. Może nie tyle bramkuje motywacji, co powietrze ulatuje po takich meczach.
W środę będziecie skoncentrowani na swoim spotkaniu, czy raczej nasłuchiwali wieści ze spotkania Legii?
Ja na pewno będę bardzo skoncentrowany, dla mnie mecz z Arką jest spotkaniem bardzo prestiżowym. Dla nie to są jakby derby (Marek Zieńczuk grał w barwach Lechii Gdańsk – przyp. red.). Ja więc na pewno w tym spotkaniu dam z siebie 110 procent zaangażowania. Mam nadzieję, że wygramy ten mecz.
Na ile oceniasz szanse Górnika w meczu z Legią?
Myślę, że szanse Górnika z tej pierwszej połowy w meczu z nami są równe. Gdyby to Górnik grał na Legii, to szanse byłyby na pewno nieduże. Biorąc pod uwagę frekwencję, jaką ostatnio notuje się w Zabrzu, Górnik na pewno tanio skóry nie sprzeda.
Górnik grający w piątkę chyba trochę was zaskoczył taktycznie?
Na pewno nie jest łatwo grać przeciwko tak ustawionej drużynie, zwłaszcza, że boki są zablokowane. W takich sytuacjach trzeba po prostu strzelić pierwszą bramkę i potem worek z golami już się rozwiązuje. Dopóki Górnik trzymał wynik 0:0, grało nam się trudno.
Czy nie jest paradoksem, że po takiej przerwie strzelasz gola prawą nogą?
Na pewno jest. Już sobie myślałem, że żeby strzelić gola, to ktoś musi mnie trafić. Rzeczywiście tak się stało dzisiaj, bo Paweł Brożek mnie nastrzelił, ale stałem na spalonym. Już sam się złapałem za głowę, bo myślałem, że ten gol został uznany, że właśnie taką bramkę strzeliłem.
Kiedy ostatnio strzeliłeś gola prawą nogą?
W meczu z Lechem u siebie
Uczcisz jakoś tego gola?
Nie ma na to czasu, w środę ważny mecz przeciw Arce. Będę mobilizował kolegów na to spotkanie.
M. Górski
fot. Tomasz Sipiera
Biuro Prasowe Wisła Kraków SSA