Strona główna » Aktualności » Mariusz Pawełek - tańczący z pieskami

Mariusz Pawełek - tańczący z pieskami

Data publikacji: 29-03-2008 12:13



W pierwszej połowie meczu na boisku pojawił się niespodziewany gość, który przerwał na chwilę spotkanie – pies. Mariusz Pawełek wziął więc sprawy w swoje ręce i odprowadził zwierzaka poza boisko. „Najbardziej będę wspominał pieska” – śmiał się po spotkaniu.

Jak padła ta bramka dla Polonii w ostatnich sekundach meczu?
Piłka odbiła mi się od ręki i wpadła do bramki.

A jak ocenisz sam mecz?
Pierwsza połowa była nerwowa. Staraliśmy się coś skonstruować, ale Polonia wybiła nas na początku z rytmu. Zagraliśmy za mało zdecydowanie, agresywnie. Pod koniec ta pierwsza bramka dodała nam już skrzydeł. Musiał Marcin w końcu pokazać ten rajd, ten balans, jaki ma. Padła jedna bramka, potem druga, szkoda, że nie więcej.

Trener Skorża mówił przed meczem, że chciałby, aby widać było Wasze podrażnienie tym remisem z Odrą. Jednak na początku w ogóle tego nie było widać w drużynie Wisły.
Widać było, że Polonia cofnęła się praktycznie całą drużyną na swoją połowę. To jest mój taki drugi mecz, pierwszy był z Odrą, kiedy nie wybijałem długich piłek, tylko rozgrywałem spokojnie z obrońcami. Powinniśmy w pierwszej połowie mądrzej zagrać, a tego zabrakło. A najbardziej z tego meczu będę chyba wspominał tego pieska (śmiech).

Ania M.
Fot. Grzegorz Czop
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA



do góry strony