Strona główna » Aktualności » Marek Zieńczuk: Zaczarowany stadion

Marek Zieńczuk: Zaczarowany stadion

Data publikacji: 12-03-2006 20:56



Wyraźnie rozczarowany wynikiem był po spotkaniu Marek Zieńczuk. Widać było, że w głowie analizował dwie świetne szanse na zdobycie gola dla Wisły.

- Stadion Cracovii jest, przynajmniej dla mnie, wciąż zaczarowany. Mam tu co rusz sytuacje bramkowe, a nie mogę nic strzelić. Dziś co prawda zaliczyłem asystę, ale miałem dwie stuprocentowe sytuacje i przynajmniej jedną z nich powinienem był wykorzystać. Najpierw z woleja nie trafiłem w bramkę, a ja się nie trafia w bramkę, to nie ma goli. Może powinienem spokojniej przyjąć piłkę. W drugiej sytuacji może trzeba było dograć piłkę do Pawła Brożka, słyszałem, jak do mnie krzyczał. Może wtedy byłby z tego lepszy efekt.

Przed rzutem wolnym, z którego padła bramka odbyliście długa naradę. O czym rozmawialiście?
Tomek Kłos powiedział, w które miejsce chce dostać ta piłkę. Akurat wyszło tak, że strzelił z tego bramkę. Cieszy to, że treningi stałych fragmentów nie idą na marne. Szkoda natomiast, że w 92 minucie nie udało się powtórzyć naszego wyczynu. Trochę więcej szczęścia i wracalibyśmy w dużo lepszych nastrojach.

Z obu stron płyną pretensje pod adresem sędziego.
Derby to takie mecze, gdzie sędzia powinien odrobinę więcej dawać pograć. Tej męskiej gry nie brakowało, a sędzia to przerywał. Nie mówię tylko, że na naszą niekorzyść, bo na niekorzyść Cracovii też takie sytuacje się zdarzały. Wydaje mi się, że można było dać nam więcej pograć. Cracovia ma pewnie pretensje, że został usunięty z boiska ich zawodnik. W tym przypadku wydaje mi się, że faule były ewidentne, także nie wiem, czy o to można mieć pretensje. Sędzia mylił się w obie strony, to nie były najlepsze zawody w jego wykonaniu.

Z przewagą jednego zawodnika nie grało się chyba łatwiej?
Gra Cracovii w 10 nie wiem czy bardziej nam pomogła, czy zaszkodziła. Cracovia zawęziła pole i ciężko nam się grało. Tak samo było w derbach za trenera Kasperczaka – biliśmy głową w mur i nic z tego nie wynikało. Ciężko nam było o sytuacje.

Trener chyba nie był z was zadowolony?
Po meczu jeszcze nie było odprawy, ale mogę powiedzieć, że w przerwie było gorąco.

M. Górski
Biuro Prasowe Wisła Kraków SSA



do góry strony