Aktualności
OSTATNIE NEWSY.
Strona główna »
Aktualności »
Marek Chojnacki: Cieszymy się z wyniku
Marek Chojnacki: Cieszymy się z wyniku
Data publikacji: 26-05-2007 21:11Na konferencji prasowej po ostatnim meczu ligowym trener ŁKS-u nie krył zadowolenia z wyniku dzisiejszego spotkania. Podkreślał, że jego zespół wyszedł na to spotkanie w eksperymentalnym składzie, a na uwagę zasługuje przede wszystkim dobra gra ŁKS-u w destrukcji. Według trenera mecz nie był wielkim widowiskiem, a oba zespoły nie stworzyły sobie wielu sytuacji do strzelenia bramki.
„Przede wszystkim cieszymy się z tego wyniku. Zagraliśmy dzisiaj w eksperymentalnym składzie. Jeśli chodzi o sam mecz, to nie było to wielkie widowisko, a świadczy o tym to, że nie padła dzisiaj żadna bramka. Było mało akcji. Po trochu jest to nasz wina, ale zdawaliśmy sobie sprawę, że będąc jeszcze w takim składzie osobowym, grać otwartą piłkę z Wisłą, to samobójstwo”.
Trener przyznał, że zadaniem jego zespołu było przede wszystkim to, żeby jak najbardziej utrudnić Wiśle dostęp do własnej bramki. Szansą miała być dla nich gra z kontrataku. „Musieliśmy się skoncentrować na tym, żeby zawodnikom Wisły jak najbardziej przeszkadzać, ograniczać im poczynania w ofensywie i szukać szansy z kontr. Jestem zadowolony przede wszystkim z tego, że w sumie nieźle zagraliśmy w destrukcji”.
Chojnacki odniósł się również do sytuacji, kiedy to ŁKS był zmuszony do gry w dziesiątkę, po kontuzji Sebastiana Przybyszewskiego. „W pewnym momencie graliśmy w dziesiątkę. Pierwsza diagnoza była taka, że zawodnik jednak wejdzie na boisko. Ale jednak czoło zostało rozcięte na takiej szerokości, że nie byliśmy w stanie zatamować krwotoku. Chcieliśmy wpuścić Konopelskiego, ale okazało się, że miał na ręku jakąś przepaskę i sędzia nie dopuścił go do zmiany. Dlatego zdecydowaliśmy, że wejdzie Kmiecik. Oczywiście Konopelski zostanie przeze mnie za to ukarany”.
Trener ustosunkował się również do doniesień, jakoby miał zostać szkoleniowcem Górnika Zabrze. „Jestem jednym z kandydatów. W przyszłym tygodniu z tego co wiem, mają się odbyć rozmowy. I jestem na nie zaproszony. I zobaczymy co z tego wyniknie. Jeśli porozumiem się z klubem i ustalimy pewne zasady, które przede wszystkim by mnie zadowoliły to zostanę. Jeśli nie, to rozważam rezygnację”- zakończył.
Katarzyna Jeleń
Biuro Prasowe Wisła Kraków SSA
Trener przyznał, że zadaniem jego zespołu było przede wszystkim to, żeby jak najbardziej utrudnić Wiśle dostęp do własnej bramki. Szansą miała być dla nich gra z kontrataku. „Musieliśmy się skoncentrować na tym, żeby zawodnikom Wisły jak najbardziej przeszkadzać, ograniczać im poczynania w ofensywie i szukać szansy z kontr. Jestem zadowolony przede wszystkim z tego, że w sumie nieźle zagraliśmy w destrukcji”.
Chojnacki odniósł się również do sytuacji, kiedy to ŁKS był zmuszony do gry w dziesiątkę, po kontuzji Sebastiana Przybyszewskiego. „W pewnym momencie graliśmy w dziesiątkę. Pierwsza diagnoza była taka, że zawodnik jednak wejdzie na boisko. Ale jednak czoło zostało rozcięte na takiej szerokości, że nie byliśmy w stanie zatamować krwotoku. Chcieliśmy wpuścić Konopelskiego, ale okazało się, że miał na ręku jakąś przepaskę i sędzia nie dopuścił go do zmiany. Dlatego zdecydowaliśmy, że wejdzie Kmiecik. Oczywiście Konopelski zostanie przeze mnie za to ukarany”.
Trener ustosunkował się również do doniesień, jakoby miał zostać szkoleniowcem Górnika Zabrze. „Jestem jednym z kandydatów. W przyszłym tygodniu z tego co wiem, mają się odbyć rozmowy. I jestem na nie zaproszony. I zobaczymy co z tego wyniknie. Jeśli porozumiem się z klubem i ustalimy pewne zasady, które przede wszystkim by mnie zadowoliły to zostanę. Jeśli nie, to rozważam rezygnację”- zakończył.
Katarzyna Jeleń
Biuro Prasowe Wisła Kraków SSA