Strona główna » Aktualności » Maciej Stolarczyk: Znów być lepszym

Maciej Stolarczyk: Znów być lepszym

Data publikacji: 10-03-2006 00:11



W niedzielnym meczu z Cracovią Maciej Stolarczyk, jeśli pojawi się na boisku, założy opaskę kapitana. O odpowiedzialności z tym związanej i swoich wspomnieniach z wizyt przy Kałuży opowiada kapitan Białej Gwiazdy.

Czym różniły się derby z poprzedniego sezonu rozegrane przy Reymonta od tych na stadionie Cracovii?
Na naszym stadionie czuję się bardzo dobrze, mogę wręcz powiedzieć, że jak w domu. Tamten stadion jest mi zupełnie obcy, więc nie ma najmniejszych porównań. Na każdym wyjeździe publiczność nam nie sprzyja, podczas gdy w trakcie każdego meczu przy Reymonta nasi fani bardzo mocno nas wspierają. To były podstawowe różnice z tamtych meczów.

Czy mecz derbowy będzie się wiązał z jeszcze większą odpowiedzialnością dla kapitana?
W każdym meczu ta odpowiedzialność jest duża. Wydaje mi się jednak, że w naszej drużynie każdy już zrozumiał, że musi wziąć odpowiedzialność za siebie, że nie wystarczy być w zespole, trzeba też dać z siebie maksimum możliwości, żeby wszystko dobrze zafunkcjonowało.

Pamięta pan jeszcze wycieczkę na stadion przy Kałuży na mszę za Papieża, kiedy niósł Pan sztandar Wisły?
Oczywiście, bardzo dobrze pamiętam.

Przypomni się ta chwila, gdy wejdzie Pan w niedzielę na stadion Cracovii?
To był jeden z kilku bardzo miłych akcentów mojej przygody w Wiśle, moment, który bardzo dobrze wspominam. Z pewnością do takich rzeczy miło się wraca. Miłe wspomnienia są dobre, ale teraz żyję tym, co będzie w niedzielę.

Jakby Pan porównał niesienie Wiślackiego sztandaru z noszeniem opaski kapitana drużyny Białej Gwiazdy?
Na pewno są to dwie sprawy po części podobne, mógłbym się doszukiwać porównań. Cieszę się zarówno z tego, że mogłem nieść sztandar, jak i z tego, że mogę być kapitanem zespołu.

W Cracovii zmienił się niedawno trener. To dobrze, czy źle dla Wisły?
Trudno mi to w tym momencie określić. Oglądałem ostatni mecz Cracovii i na pewno nie zasługiwała ona na porażkę. Stworzyła sobie dużo sytuacji podbramkowych. Zespół grał ciekawie w tym meczu. My jesteśmy przyzwyczajeni do tego, że nasi kolejni przeciwnicy są maksymalnie skoncentrowani w meczach przeciwko nam i myślę, że to nas na pewno nie zaskoczy, nawet jeśli nowy trener wpłynie na dodatkową koncentrację graczy Cracovii.

Zagracie bez wsparcia waszych kibiców. Jak to będzie miało wpływ na was?
Pamiętam, że oprawa meczu z Cracovią przy Reymonta była bardzo dobra. Wydaje mi się, że jesteśmy przyzwyczajeni do grania na wyjazdach, gdzie przeciwnik jest maksymalnie zmotywowany, a kibice nam nie sprzyjają. Tak pewnie będzie i tym razem, ale to nie będzie miało wpływu na naszą chęć zwycięstwa.

Jak będą wyglądały niedzielne derby?
Będziemy chcieli znów być lepsi, stworzyć różnicę na boisku tak, aby po meczu być z siebie zadowolonym. Jak będzie w innych sferach, to mnie nie interesuje. Dla mnie najważniejsze jest to, żeby w tym meczu zwyciężyć.

Wywiad opublikowany w trzynastym numerze newslettera "Biała Gwiazda". Archiwum naszego tygodnika jest tutaj »

Jeżeli chcesz wiedzieć więcej i wcześniej oraz dostawać wywiady z innymi postaciami Wisły Kraków prosto na swoją skrzynkę e-mail, zaprenumeruj newslettera „Biała Gwiazda” tutaj »

M. Górski
Biuro Prasowe Wisła Kraków SSA



do góry strony