Strona główna » Aktualności » Kubowicz cierpliwie dąży do celu

Kubowicz cierpliwie dąży do celu

Data publikacji: 06-03-2007 23:45



Trudno jest wywalczyć w Wiśle miejsce na środku pomocy, tym bardziej, gdy awansowało się właśnie do kadry pierwszej drużyny z zespołu rezerw. Dawid Kubowicz zapewnia jednak, że spokojnie będzie dążył do celu. Wiele osób zapewne bardzo mało o nim wie, więc tym bardziej zachęcamy do lektury wywiadu z młodym zawodnikiem Białej Gwiazdy.

Marcin Górski: Jak samopoczucie po tym awansie sportowym, którym niewątpliwie jest przejście do kadry pierwszego zespołu?
Dawid Kubowicz: Dobrze. Zaskoczony nie jestem, bo cały czas na to pracuję. Na razie czuję się dobrze, walczę.

Z tą walką będzie o tyle trudno, że grasz na pozycji, która jest chyba najmocniej obstawiona w Wiśle.
Zdaje sobie z tego sprawę. Na ta chwilę na pewno nie mam wielkich szans podjąć rywalizacji z takimi zawodnikami jak Radek Sobolewski czy Jacob Burns, którzy są reprezentantami Polski i Australii. Mogę jednak za to podglądać ich grę , mogę wiele od nich się nauczyć. Samo to, że będę na nich patrzył, może mi pomóc.

Można więc powiedzieć, ze same treningi z pierwszą drużyną Ci pomagają?
Tak. Jest to niewątpliwie awans sportowy. Gram z zawodnikami lepszymi od siebie, co powoduje, że dużo mogę się nauczyć.

Jesteś jedynym zawodnikiem, który w poprzednim sezonie był w kadrze zespołu rezerw, a teraz jesteś w pierwszej drużynie. Czy przekonałeś do siebie trenera?
Myślę, że cierpliwością. Dostawałem szansę po 10 minut, potem 20. teraz u trenera Nawałki mogłem się pokazać nawet na obozie. Starałem się wejść i przez tyle czasu, ile byłem na boisku, coś pokazać. Myślę, że to mi się udało, bardzo się z tego cieszę

Jak oceniasz swoją postawę w meczach sparingowych, w których wystąpiłeś?
Jest dobrze. Na ta chwilę jestem zadowolony z tego co prezentuję. Mam nadzieję, że dalej będzie tak dobrze, jak było.

Czy w tej chwili zadawalają cię występy w Pucharze Ekstraklasy, czy chciałbyś już znaleźć się przynajmniej w osiemnastce meczowej na spotkania ligowe?
Na razie spokojnie do tego podchodzę. Puchar Ekstraklasy to w tej chwili te rozgrywki, w których mógłbym się pokazać szerszej publiczności. Na tym się koncentruję. Wiem, że przez najbliższe pół roku będzie mnie można oglądać głównie w rezerwach Wisły.

Niektórzy zawodnicy Wisły, którzy nie mają możliwości grać regularnie w pierwszej drużynie, chcą zostać wypożyczeni. Czy ty też myślisz o takim rozwiązaniu?
Na razie nie myślę o tym. Myślę, że najbliższe pół roku będzie dla mnie decydujące. W tym czasie będę musiał udowodnić, że mogę być w kadrze pierwszego zespołu.

Co jest twoją najmocniejszą stroną?
Myślę, że jestem całkiem dobry technicznie. Poza tym mam jasno określony cel, do którego będę dążył i o który będę walczył.

A nad czym musisz najbardziej pracować?
Najbardziej musze popracować nad szybkością i wytrzymałością.

Dziękuję za rozmowę

Ten materiał opublikowaliśmy w 43. Newsletterze Biała Gwiazda, 1 marca 2007 roku.

Rozmawiał Marcin Górski
Biuro Prasowe Wisła Kraków SSA



do góry strony