Strona główna » Aktualności » "Kryszał" wraca do gry

"Kryszał" wraca do gry

Data publikacji: 06-04-2006 22:28



Paweł Kryszałowicz po odcierpieniu przerwy jednego meczu za czwartą otrzymaną żółtą kartkę wrócił do kadry meczowej. Jakie znaczenie miała ta przerwa dla zawodnika, oraz w jakiej formie zawodnik jest w najbardziej zatłoczonym meczami okresie sezonu rozmawialiśmy z napastnikiem Wisły przed meczem z Lechem.

Miał Pan jestem mecz przerwy. Czy przez to można wypaść z rytmu meczowego, czy wręcz przeciwnie, odpocząć sobie?
Prędzej można wypaść z rytmu meczowego. Gdy gramy tak często, to nie ma nawet kiedy odpoczywać. Gramy przecież przynajmniej raz na tydzień.

Czy przez takie wypadnięcie z rytmu meczowego można też wypaść z podstawowej jedenastki?
A to już zależy od trenera. Przez cały tydzień trenowaliśmy, każdy udowadniał, że chce grać w pierwszym składzie, ale decyzja i tak należy do trenera. Tak do tego trzeba podchodzić.

Przyszedł kwiecień, czyli czas, na który mieliście być przygotowani na granie nawet dwa razy w tygodniu. Forma rzeczywiście zwyżkuje?
To się okaże po kwietniu. Mam jednak nadzieję, że nasze przygotowanie będzie procentowało i z meczu na mecz będziemy wyglądać coraz lepiej, będziemy mieli na tyle sił, że ich nam wystarczy.

Jak to jest z tą formą u Pana?
Na razie czuję się dobrze, oby tak dalej. Odpukać, żeby nie było jakiś kontuzji i będziemy dalej walczyć o mistrzostwo.

Jaka będzie metoda na Lecha?
Zagrać swoje i wygrać – to jest zawsze najlepsza metoda. Po meczu się okaże, jakimi środkami to zwycięstwo osiągnęliśmy. Mam nadzieję, że zagramy przynajmniej tak jak tu, z Polonią i zdecydowanie wygramy.

Jaki jest właściwie Lech? To jest ta drużyna, która wygrywa 3:0, czy tak, która przegrywa 1:5?
Mecz meczowi nie jest równy. Trzeba się będzie do tego przeciwnika naprawdę solidnie przyłożyć, bo grają u siebie, a na swoim stadionie Lech jest zawsze groźny.

Na którego zawodnika trzeba będzie szczególnie uważać?
Przede wszystkim na Reissa i na Świerczewskiego. Oni tworzą oblicze tego zespołu. Jeśli ich się zneutralizuje w jakiś sposób, to na pewno będziemy mieli większe szanse na zwycięstwo.

W Amice grywał Pan przeciw Lechowi w derbach. To będzie miało jakieś szczególne znaczenie?
Myślę, że nie. Każdy mecz jest dla nas ważny. Wiadomo, w jakiej sytuacji jesteśmy – mamy punkt mniej niż Legia, więc każde nasze spotkanie musimy traktować tak samo poważnie. Podchodzę więc do tego meczu normalnie. Wiadomo, trenowało się i grało blisko przez osiem lat, jednak przygotowuję się jak do każdego meczu.

Wszystkie wiadomości na naszym serwisie - wisla.krakow.pl/news »

M. Górski
Biuro Prasowe Wisła Kraków SSA



do góry strony