Strona główna » Aktualności » Konrad Gołoś: Jeszcze zobaczycie

Konrad Gołoś: Jeszcze zobaczycie

Data publikacji: 03-12-2005 12:00



Choć Wisła do Zagłębia nie ma szczęścia, Konrad Gołoś w meczach z „miedziowymi” prezentuje się bardzo dobrze. Dzisiaj grał dopiero w drugiej połowie, ale i tak zdołał zdziałać więcej niż część zawodników przez całe spotkanie.„Co z teg

Kiedy ktoś Ci przypomni 80 minutę meczu z Zagłębiem to...?

-Będę pamiętał o doskonałej sytuacji, którą zmarnowałem. Mogłem iść na karnego, gdybym się przewrócił to pewnie sędzia podyktowałby jedenastkę, bo byłem faulowany. Chciałem jednak sam zakończyć akcję, zwiodłem obrońców, ale niestety lewa noga mi „nie siadła”. To jest ta moja chora ambicja.

Może powinieneś być takim asem z rękawa w talii Tomasza Kulawika, bo wszedłeś tylko na pół godziny, ale pokazałeś się z bardzo dobrej strony.

- Niby zaliczyłem dobry mecz, ale co z tego, skoro przegraliśmy i odpadliśmy z pucharu Polski. Straciliśmy bramkę przez przypadek, Zagłębie na dobrą sprawę nie stworzyło sobie dogodnej sytuacji, my za to mieliśmy ich aż nadto. Szkoda, że odpadliśmy, bo w pucharach raczej bym sobie pograł.

Myślisz, że zagrałeś w tym meczu tylko dlatego, że był to puchar?

- Nie wiem. Ale czuję się ostatnio lepiej, poczułem trochę więcej luzu, więc może dostanę szansę w lidze. Bez względu na to, co dziennikarze napiszą.

Tak naprawdę liczy się to, co trener o Tobie myśli.

-  To prawda, ostatnio szansę dostawał Andre Barreto, może teraz moja kolej. Ja się nie poddaję, ambicji mi nie zabraknie i będę walczył do utraty tchu.

Strzelona bramka na pewno dodałaby Ci pewności siebie.

- Na pewno, poczułbym się dużo pewniej i grałbym na większym luzie. Wiem, że kiedyś zagram wreszcie tak, jak chciałbym. Na poziomie najwyższym, na jaki mogę się wznieść.

Może ten ambicji masz aż za dużo?

- Teraz jak nie gram, to jak mam ją spełnić? Może rzeczywiście było jej trochę za wiele, ale zmieniłem trochę punkt widzenia, posiedziałem na ławce. Wydaje mi się, że będzie dobrze. Gdy jestem zbyt spięty, mało widzę na boisku, kiedy jest ten spokój wewnętrzny dostrzegam dużo więcej. Jeszcze zobaczycie.

Czego zabrakło Wam w tym meczu?

- Sam nie wiem, może skuteczności, bo sytuacji mieliśmy sporo. Nie można powiedzieć, że odpuściliśmy. Gdyby udało się nam strzelić gola, to z pewnością to my cieszylibyśmy się z awansu.

 reiben

Biuro Prasowe Wisła Kraków SSA



do góry strony