Strona główna » Aktualności » Kmiecik: Pierwsze koty za płoty

Kmiecik: Pierwsze koty za płoty

Data publikacji: 23-02-2008 02:00



To był pierwszy oficjalny mecz, jaki Grzegorz Kmiecik rozegrał w barwach Wisły Kraków. "Wreszcie zagrałem z w lidze z Białą Gwiazdą na piersi" - mówił po meczu napastnik. Przyznał przy tym, że spodziewał się, że ten pierwszy mecz będzie łatwiejszy.

To chyba był twój pierwszy mecz ligowy w barwach Wisły?
Zgadza się, to był mój pierwszy mecz ligowy w Wiśle. Było ciężko – myślałem, że będzie łatwiej. W końcówce miałem szansę na zdobycie bramki. Może mogłem się inaczej zachować i może skierowałbym piłkę do siatki. Cóż – pierwsze koty za płoty.

W jednym ze sparingów wszedłeś na boisko i zdobyłeś gola. Dziś też trener liczył, że okażesz się szczęśliwy?
Może właśnie taki miał zamiar. To mój pierwszy mecz, nie chcę oceniać tego występu i przekreślać swojej szansy na kolejne mecze. Może w Pucharze Ekstraklasy dostanę szansę. Jeśli zagram, to będę chciał pokazać, na co mnie stać.

Myślisz już w takim razie o wtorkowym meczu?
Na razie nie nastawiam się na grę. Wiadomo, mamy wyrównany skład i trzeba walczyć i pokazywać się w każdym meczu, na każdym treningu. Wtedy można liczyć na grę. Przede mną ciężki czas. Będę się starał i zobaczymy, co z tego wyniknie.

W tym meczu była szansa na trzy punkty?
Patrząc na to spotkanie z boku, to w drugiej połowie tworzyliśmy sobie optyczną przewagę. Nie mieliśmy natomiast klarownych sytuacji, po których można było zdobyć bramkę. Gol dla Korony padł po bardzo szybko rozegranej akcji. Dobrze, że udało nam się wyrównać i z takiego ciężkiego terenu wywozimy chociaż jeden punkt.

Z czego wynikał brak stwarzanych sytuacji?
Nie chciałbym tego oceniać. Na pewno Korona grała dobrze w obronie. Zremisowaliśmy i nadal mamy 15 punktów przewagi nad Koroną.

Po tym debiucie będzie już z górki?
Myślę, że tak. Bardzo długo czekałem na to spotkanie. Gdy poszedłem się rozgrzewać, czekałem tylko na  moment, w którym wejdę. To wejście może nie było takie, jak sobie wymarzyłem, ale mam już za sobą te pierwsze kroki w barwach Wisły w lidze. Wreszcie zagrałem w lidze z Białą Gwiazdą na piersi.

M. Górski
Biuro Prasowe Wisła Kraków SA



do góry strony