Strona główna » Aktualności » Juszczyk: Jest mi przykro

Juszczyk: Jest mi przykro

Data publikacji: 15-04-2008 23:21



Marcin Juszczyk zastępował dziś w bramce Mariusza Pawełka. Niestety, nie był to udany powrót do bramki Wisły, gdyż krakowianie przegrali u siebie 1:0 z Legią i odpadli z Pucharu Ekstraklasy.

Wystąpił Pan dziś w bramce, jednak spotkania nie można zaliczyć do udanych.
Nie, tym bardziej jest mi przykro, że zmieniając Mariusza myślałem, że pomogę drużynie w wywalczeniu awansu do finału. Niestety, nie udało się. Doznaliśmy porażki. Nikt się tego nie spodziewał. Jest nam wszystkim bardzo przykro, ale to jest tylko sport. Nie ma drużyny, która wszystkie mecze wygrywa. To też pokazał dzisiejszy mecz.

Na początku kilka sytuacji Pan obronił.
Wydaje mi się, że dobrze zacząłem ten mecz. Co do bramki to nie wiem... Muszę to zobaczyć w telewizji. Wydaje mi się, że mogłem się lepiej zachować.

To znaczy?
To był jakiś pech, bo piłka opadała, zaplątała mi się gdzieś między rękami i pechowo wpadła do bramki. Ciężko mi to na gorąco analizować. Stało się tak, że straciliśmy bramkę, a nie udało się nic strzelić.

To był trudny strzał?
Raczej spodziewałem się tego, że Grzelak będzie dalej prowadził tę piłkę i starał się uderzyć po długim rogu. On po prostu nagle uderzył i może to zadecydowało, że wpadła do siatki.

Mimo, że straciliście bramkę, to był czas, żeby ją odrobić.
Myślę, że gra nie układała nam się dziś za bardzo. Legia postawiła wysokie warunki, wychodziła wysoko pod naszą defensywę, nie pozwalając nam rozgrywać piłki. Może zadecydowało to, że przez ostatni okres gramy co trzy dni i jednak taki mecz kryzysowy musiał kiedyś przyjść. Niestety przyszedł dzisiaj.

Marta Strączek
Fot. Maks Michalczak
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA



do góry strony