Strona główna » Aktualności » Jirsak: Czasem to kwestia szczęścia

Jirsak: Czasem to kwestia szczęścia

Data publikacji: 22-09-2007 23:19



[VIDEO] Tomas Jirsak jest już w Krakowie dwa miesiące. Czy przez ten czas zdążył się zaaklimatyzować, czy poznał już polską ligę? Odpowiedź na te pytania, a także zdanie Tomka o polskim piwie i polskich dziewczynach poznacie czytając nasz wywiad z pomocnikiem Białej Gwiazdy.


Jakie były początki Twojej kariery piłkarskiej, kto zaprowadził Cię na pierwszy trening?
Tata grał w piłkę i od małego chodziłem za nim. Gdy miałem około sześciu lat poszedłem na pierwszy trening. Można więc powiedzieć, że to tata mnie namówił, ale zawsze chciałem to robić i bardzo mi się to podobało.

Zobacz materiał wideo

Jak przebiegała Twoja kariera w Czechach?
W Czechach byłem członkiem świetnych klubów, od Choceňa aż po Teplice, a w każdym z nich była dobra drużyna, świetni koledzy. Ten okres bardzo dobrze wspominam.

Jak trafiłeś do reprezentacji Czech U-21?
Wielka w tym zasługa trenera Marečka który mnie prowadził w Teplicach. Dostałem od niego powołanie do tej reprezentacji jeszcze gdy grałem w drugiej lidze, w Hradcu Kralove. Prowadził on tę drużynę razem z panem Škorplem. Dzięki grze w reprezentacji U-21 dostałem się też do Teplic, z czego byłem bardzo zadowolony.

Skąd pomysł żeby przejść do Wisły?
Pomysł powstał tu, w Wiśle. Mieli ochotę mnie sprowadzić, byli w Czechach oglądać mnie na kilku spotkaniach. Potem przyszła oferta, abym tu przyszedł. Zastanawiałem się nad tym chwilę i stwierdziłem, że przyjadę i spróbuję gry w polskiej lidze.

Czy wiedziałeś coś o polskiej lidze, o Wiśle?
Niewiele. O polskiej lidze w Czechach dużo się nie mówi, ale różnych rzeczy dowiedziałem się od menadżera, z internetu, a także od różnych czeskich piłkarzy grających w Polsce i mających o niej dobre zdanie. Wiedziałem więc co nieco, ale cały czas się uczę!

Kiedyś stwierdziłeś, że w Polsce gra się bardziej fizyczny futbol, niż w Czechach. Czy dalej to podtrzymujesz?
Oczywiście! W polskiej lidze gra się bardziej agresywnie i szybciej niż w Czechach. Za to w Czechach futbol jest bardziej techniczny i większą uwagę przykłada się do taktyki. Natomiast sam mecz jest nie do porównania, bo tu na mecze chodzi 20 tysięcy osób, a w Czechach 2 tysiące.

Polskie drużyny nie kwalifikują się do Ligi Mistrzów, a czeskie tak. Dlaczego tak jest? Jaka jest między nimi różnica?
Właśnie w tym roku Slavia po raz pierwszy się zakwalifikowała Tak naprawdę to nie widzę tu różnicy między nią a klubami polskimi. W grę wchodzi często szczęście. Slavia miała w tym roku na przykład dużo szczęścia. Inna rzecz jest taka, że Polska może wystawić do eliminacji jedną drużynę. Reprezentanci Czech natomiast osiągali dobre wyniki i teraz możemy tych drużyn wystawić więcej. No i jeszcze raz szczęście! W tym roku Slavii się udało, ale w poprzednich latach i my nie mieliśmy drużyny w Lidze Mistrzów.

Czy jesteś zadowolony z decyzji o przyjściu do Wisły?
Tak, jestem zadowolony. Obecnie co prawda nie występuję zbyt często, ale wierzę, że z biegiem czasu uda mi się przebić do pierwszego składu  i że będę regularnie grał.

Kiedy więc na stałe zajmiesz miejsce w podstawowej 11?
Tego nie wiem, to wie tylko trener. Na razie wygląda to tak, że nie gram i muszę czekać na szansę. W Wiśle są bardzo dobrzy piłkarze, a na mojej pozycji wręcz świetni, więc po prostu muszę czekać.

A czy mógłbyś powiedzieć w czym ewentualnie jesteś słabszy, a w czym lepszy od konkurentów do gry?
Oni są na pewno bardziej doświadczeni, mają już po 30 lat. Są też przyzwyczajeni do gry w tej lidze. Ja się dopiero uczę, bo jednak była to dla mnie spora zmiana.

A w czym jesteś najlepszy, a nad czym musisz najwięcej pracować?
Najlepszy nie jestem w niczym. Ale wydaje mi się, że z moich cech to gra do przodu i panowanie nad piłką są lepsze niż gra w powietrzu, czy siła fizyczna.

W meczach Młodej Ekstraklasy grasz nie tylko na środku pomocy, ale i na bokach. Jak się tam czujesz? Lubisz tam grać, czy jednak preferujesz pozycję środkowego pomocnika?
Dla mnie jest lepiej, gdy gram w środku. Tak grałem do tej pory cały czas. Jednak w Teplicach czasem był problem, gdy brakowało zawodników i trener wystawiał mnie na lewą pomoc. Zagrałem tak parę spotkań. Generalnie w Teplicach byłem wystawiany i na lewej i na prawej stronie, a nawet jako skrajny obrońca, więc umiem się dostosować.

Jakie są Twoje piłkarskie marzenia? W jakim chciałbyś grać klubie? W jakiej lidze?
Cele się zmieniają. Obecnie mój cel to dostać się do pierwszej drużyny, zrobić z Wisłą jakiś dobry wynik, na przykład zdobyć mistrzostwo, dostać się do Ligi Mistrzów. Dopiero potem, gdy coś zrobimy, mogę sobie stawiać wyższe cele. Oczywiście, jak każdy chłopak śni o grze w jakiejś lidze, tak ja śniłem o grze w Hiszpanii. No, ale zobaczymy...

Kto jest Twoim piłkarskim idolem?
Pavel Nedved z Juventusu.

Z którymi piłkarzami Wisły masz najlepszy kontakt?
Najwięcej czasu spędzam z chłopakami, którzy tak jak ja, nie grają za wiele. Najczęściej spotykam się z młodymi piłkarzami, Adamem Kokoszką i Mariuszem Magierą. Głównie właśnie z młodymi...

Czy masz problem z porozumiewaniem się z kolegami?
Ja ich rozumiem. To oni mnie nie rozumieją. Ale już się uczymy wynajdywać różnice w niektórych słowach, które choć są podobne, znaczą co innego... Mogę więc powiedzieć, że ja ich rozumiem, ale gorzej jest, gdy sam mam coś powiedzieć.

Ale jak to jest, że Ty rozumiesz polski, a inni Ciebie nie rozumieją?
Ja na początku też nic nie rozumiałem. Z biegiem czasu zauważyłem, że słowa są podobne, teraz natomiast chcę znaleźć jakiś system. Chodzi o to, żeby mówić! Teraz, gdy mówię zdanie, to używam dwóch słów polskich a resztę czeskich, więc jeszcze mam dużo do nauki...

Jak się czujesz w Krakowie? Zaaklimatyzowałeś się już?
Tak! Parę razy już byłem pozwiedzać, także z dziewczyną, więc uważam, że jest OK.

Czego Ci najbardziej brakuje w Krakowie?
Brakuje mi znajomych, których miałem w Czechach. Mogłem z nimi o wszystkim rozmawiać, choć nie wszyscy byli piłkarzami. Tego mi właśnie trochę brakuje, ale jak mówię, jestem tutaj szczęśliwy. Mieszkam tu dopiero dwa miesiące, ale jestem zadowolony.

Czy ktoś Cię odwiedza?
Była już rodzina, teraz także dziewczyna. Co do kolegów, to oni muszą mieć czas, bo to jest około 5 godzin jazdy autem, ale powiedzieli, że jak Wisła będzie grać u siebie, to przyjadą.

Co robisz w wolnym czasie?
Teraz głównie spędzam czas na internecie, bo przez dwa miesiące go nie miałem. Ostatnie trzy dni spędziłem na surfowaniu w sieci. Tak normalnie jednak to obracam się wokół sportu, bo cała rodzina jest usportowiona. Jak jestem w domu, to sport jest najważniejszy.

A jak Ci smakuje polskie piwo?
No... nie jest najgorsze, ale jednak czeskie piwo to czeskie piwo (śmiech).

A dziewczyny? Jesteś co prawda zajęty, ale chyba zdarza Ci się czasem za jakąś oglądnąć?
No jasne, że się czasem obrócę (śmiech). Akurat tu nie widzę różnicy między Polską a Czechami.

Jeśli Polska zmierzy się z Czechami na Euro, to kto wygra?
Oczywiście Czechy!

Rozmawiał: Marcin Górski
Montaż: Wit Nirski
Za tłumaczenie rozmowy dziękujemy Siołkowi
Biuro Prasowe Wisła Kraków SSA



do góry strony