Strona główna » Aktualności » Jean Paulista - po prostu Jasiek

Jean Paulista - po prostu Jasiek

Data publikacji: 16-02-2006 11:27



Zaraz po przyjściu do Krakowa otrzymał bardzo polsko brzmiącą ksywkę: Jasiek. Tego słowa nauczył się bardzo szybko. Pobyt w Polsce jest jednak dla Brazylijczyka o wiele bardziej złożony.

Cieszy się, ze może mieszkać w Krakowie, bo:
- Kraków jest bardzo pięknym miastem - ale zaraz dodaje: - Tylko ta zima... Brrrr... No i język polski. Jaki on jest trudny. Dobrze, że mam takiego przyjaciela jak Mauro. Gdyby nie on, byłoby mi dużo, dużo trudniej. Teraz doskwiera mi jeszcze tęsknota za żoną i córeczką, która ma dopiero 3 miesiące. One wracają do Krakowa 20 lutego. Niby to tylko kilka dni, ale to tak dłuuuuuuuuuuugo - mówi Jean spoglądając na śliczne zdjęcie swojej córeczki na tapecie telefonu komórkowego

Jean, choć nie po polsku, ale w mieszance włosko - hiszpańskiej, bardzo chętnie opowiada o swojej dotychczasowej przygodzie z piłką.
- Pochodzę z Sao Paulo, tam też zaczynałem swoją przygodę z piłką, jednak zmieniłem klub i przeniosłem się do Corinthians. To wielki i mocny klub, a ja chciałbym dorównać gwiazdom wywodzącym się z niego. Z Corinthians przeniosłem się do Europy: najpierw do portugalskiej FC Maia, a następnie do Wisły.

Jean Paulista w roli Alladyna :)Corinthians, liga portugalska... Czy Wisła jest dla niego , czy dla jakiegokolwiek innego Brazylijczyka atrakcyjnym klubem?
- Ja osobiście bardzo się cieszę, że trafiłem do Krakowa. Wisła to klub o wspaniałej tradycji, o historii sięgającej 100 lat. Mimo zmian personalnych w ostatnich miesiącach, nadal mamy silną drużynę i myślę, ze jesteśmy w stanie odnieść sukces w Europie. Marzy mi się zdobycie mistrzostwa Polski i zagranie z Wisłą w Lidze Mistrzów. Chcę grać dla Wisły, bo w Krakowie mimo zimna i bariery językowej czuję się coraz lepiej.

Do tej pory miał okazje pracować z trenerem Engelem, Kulawikiem i Petrescu. Jak ocenia obecnego szkoleniowca Wisły?
- Dan Petrescu był świetnym piłkarzem. W Turcji trenowaliśmy bardzo ciężko, co powinno zaprocentować w meczach rundy wiosennej. Jest bardzo ambitnym człowiekiem, który zna się na piłce.

Jak każdy mały chłopiec marzący o karierze piłkarza miał w dzieciństwie swoich idoli. Do dziś są piłkarze, których grę bardzo lubi oglądać:
- Spośród zawodników grających w polskiej lidze numerem 1 jest dla mnie Mauro Cantoro. Na świecie ciągle zadziwia mnie swoją grą Ronaldinho.

Nie samą piłką żyję Jasiek. Gdy kończy się trening i mecze, jest czas na hobby i ulubione zajęcia. Jean nie należy do wyjątków i jak większość piłkarzy bardzo ceni swoją rodzinę:
- Rodzina to moje hobby i najważniejsza rzecz w moim życiu, więc jej staram się poświęcać wolne chwile.

Jest jednak jeszcze coś, czemu Jasiek poświęca sporo czasu. Akurat o tej „drugiej miłości Jeana” poinformował nas przysłuchujący się naszej rozmowie Mauro Cantoro:
- Playstation, playstation - Jean nie wstydź się powiedzieć, że godzinami możesz grać w playstation - przynaglał z uśmiechem na ustach swojego przyjaciela Mauro Cantoro.

Jean z uśmiechem pokiwał głową, bo któż może lepiej wiedzieć o tym, co robi w wolnym czasie, jak nie jego serdeczny druh Mauro Cantoro.
Jean nie zapomniał rzecz jasna o wiślackich kibicach, którym przekazuje gorące pozdrowienia:
- Wszystkim kibicom naszej drużyny życzę dużo radości. Wisła Pany!!!


Pozdrowienia od Jeana Paulisty