- "Trema trochę była, ale wszyscy są w porządku, Wisła to jedna wielka drużyna" – mówi Jarosiński. O dobry nastrój nowego zawodnika zadbali także bramkarze: Emilian Dolha i Mariusz Pawełek. To z nimi Łukasz najdłużej rozmawiał w trakcie przerw w treningach. Na razie jednak najbliżej trzyma się z Mikołajem Kałudą. - "Z Mikołajem mieszkam teraz razem w hotelu. Znamy się jeszcze z SMSa Łódź, w którym występowałem przez dwa miesiące" – opowiada nowy bramkarz Wisły. Oprócz Kałudy Jarosiński wcześniej poznał już Dawida kubowicza, który do Krakowa także przyjechał z Wałbrzycha i Patryka Małeckiego, którego poznał na zgrupowaniach kadry młodzieżowej. – "Brałem udział w konsultacjach kadry młodzieżowej, najpierw u trenera Zamilskiego, potem u trenera Mroczkowskiego" – mówi Jarosiński.

Zawodnik został zauważony podczas meczów kontrolnych organizowanych przez Wisłę dla młodych zawodników. – "Mój trener z Wałbrzycha, pan Włodzimierz Ciołek spytał mnie, czy nie chciałbym przyjechać do Krakowa się sprawdzić. Ja oczywiście chciałem, a po meczu rozegranym tutaj podszedł do mnie trener Nawałka. Rozpoczęły się rozmowy, najpierw ze mną, potem z moim klubem i tak to się wszystko potoczyło" – historię swojego przejścia do Wisły opowiada młody zawodnik. Piłkarz miał jeszcze oferty z Lecha i Zagłębia Lubin, ale to w Krakowie podobało mu się najbardziej.

Jakie cele stawia sobie Jarosiński? – "Przyjechałem się tu uczyć, na rywalizację o miejsce w składzie przyjdzie czas" – mówi zawodnik. Cele jednak ma ambitne. – "W Wałbrzychu grałem w czwartej lidze, teraz będę miał szansę pokazać się drugiej drużynie Wisły w trzeciej lidze. W ten sposób mam nadzieję, że belka po belce dojdę do odpowiedniego poziomu. Za dwa lata chciałbym grać w pierwszej lidze" – zapowiada Jarosiński.

M. Górski
Biuro Prasowe Wisła Kraków SSA