Strona główna » Aktualności » Jacob Burns: Doping był fantastyczny!

Jacob Burns: Doping był fantastyczny!

Data publikacji: 28-04-2007 01:20



Jacob Burns wyszedł przeciwko Legii Warszawa w pierwszej jedenastce. Trener Moskal ustawił go na środku pomocy, gdzie pokazał się z bardzo dobrej strony.

Burns zagrał dziś bardzo ambitnie. Oglądaliśmy go, kiedy wspierał akcje ofensywne, jak i wtedy, gdy wyłuskiwał piłkę spod nóg Legionistów. Australijczyk zostawał jednak na ogół z tyłu, gdzie bardzo dobrze współpracował z Maćkiem Stolarczykiem w grze obronnej. Miał on również dwie sytuacje, w których mógł zdobyć bramkę, jednak w 8 minucie trafił wprost w obrońców, natomiast pod koniec meczu uderzył wysoko ponad poprzeczką. Mimo to grę tego zawodnika trzeba ocenić wysoko, gdyż popełnił niewiele błędów, a popisał się kilkoma bardzo ładnymi dograniami.

Może zacznę od gratulacji, bo zagraliście dziś bardzo dobry mecz. Również ty zagrałeś bardzo ambitnie. Czy mógłbyś ocenić swoją grę? Czy jesteś z niej zadowolony?
Po pierwsze dziękuję. Oczywiście jestem szczęśliwy, Legia to bardzo dobra drużyna. Poza tym między Wisłą i Legią jest ostra walka, więc zależało nam na dobrym występie. To kolejne 3 punkty, które stawiają nas na tym samym poziomie co drużyna z Warszawy. Teraz mamy więcej pewności siebie i możemy przycisnąć. Zagrać mocno z Cracovią i znów wygrać. Ten mecz na pewno poprawił naszą wiarę we własne umiejętności.

W drugiej połowie widzieliśmy „nową” Wisłę. Taką, jaką chcielibyśmy zawsze oglądać. Czy będziemy mieć taką możliwość w kolejnych spotkaniach?
Mam nadzieję. Ta druga część sezonu jest dla nas bardzo trudna. Straciliśmy kilku bardzo dobrych zawodników jak Michael Thwaite i kilku innych ważnych w składzie kolegów. Myślę też, że nie pomogło nam też to, że mieliśmy już czterech trenerów w tym sezonie. To tak trochę w górę i w dół. Ale dzisiaj wszyscy chłopcy zagrali bardzo dobrze. Mieliśmy dużo wiary w siebie i właśnie tak powinniśmy grać. Chcemy wygrać całą ligę, więc musimy tak grać co tydzień i walczyć o każdy najmniejszy punkt.

W drugiej połowie, kiedy strzeliliście bramkę, wyglądało to jakbyście złapali wiatr pod skrzydła. Jak czuliście się, kiedy pierwszy raz objęliście prowadzenie? Czy poczuliście, że możecie wygrać?
Tak. Ja osobiście czułem to przez cały mecz. Bardzo się staraliśmy od samego początku. Walczyliśmy od pierwszej minuty. Do połowy bramek nie było. W przerwie mieliśmy w szatni całą konferencję, nawzajem się motywowaliśmy i kiedy wyszliśmy na drugą połowę byliśmy pewni swej wartości jako drużyna. Udało strzelić się gola i myślę, że był to bardzo ładny gol, który bardzo nas podbudował. Powinniśmy strzelać tak co tydzień. Miejmy nadzieję, że uda nam się utrzymać tę formę na Cracovię, a potem do końca sezonu i zdobyć to co będzie możliwe.

A co z sytuacją, kiedy straciliście gola, czy to był po prostu wypadek przy pracy?
Tak. To się czasem zdarza, to był dla nich szczęśliwy gol. My próbowaliśmy wrócić do gry, a oni strzelili. Ale myślę, że po tej bramce, nie załamaliśmy rąk, bo wiedzieliśmy, że możemy ciągle grać, możemy strzelić więcej bramek. Teraz jesteśmy bardzo szczęśliwi, bo dziś byliśmy naprawdę razem, byliśmy jedną drużyną, a to właśnie to daje największą radość z gry.

A jak skomentujesz dzisiejszy doping na stadionie?
Byli absolutnie fantastyczni! Była to taka atmosfera, przy której chciałoby się grać co tydzień. Bez znaczenia, czy przyjeżdża tu Legia, czy inna drużyna. Nam po prostu bardzo podoba się taki doping – okrzyki, fale. Wtedy, tak jak powiedziałeś, dostajemy wiatr pod skrzydła. To jest to czego potrzebujemy, żeby radość z gry była jeszcze większa.

K. Cyganik                                                                                               Biuro Prasowe Wisła Karków SSA



do góry strony