Strona główna » Aktualności » Gołoś: Nie ma mowy

Gołoś: Nie ma mowy

Data publikacji: 08-06-2007 02:23



To był ostatni mecz w sezonie dla Konrada Gołosia. Tym razem nie będzie on pomagał zespołowi rezerw w utrzymaniu się tak jak to robił rok temu. W zeszłym roku jego starań nikt nie docenił, więc Konrad w tym roku nie powtórzy swojej przygody z Wisłą II.

Nie pograliście dziś za wiele przy dobrze dysponowanym GKSie.
Przypadkowo stracona bramka ustawiła cały mecz. Staraliśmy się grać piłką, w drugiej połowie nawet mieliśmy kilka okazji na strzały.

Wy się staraliście, a to GKS tak grał.
Ciężko mi coś powiedzieć. Słabo ogólnie graliśmy.

Wróciłeś dziś na środek pomocy, gdzie dawno nie występowałeś.
Gram tam, gdzie mnie trener wystawi i staram się to robić jak najlepiej. Starałem się grać na dwa kontakty, szybko oddawać piłkę po przyjęciu.

To dobrze, że ten nieudany dla Wisły sezon już się skończył?
Czy dobrze? Na pewno ten sezon był nieudany, szkoda, że nie mogliśmy zagrać przynajmniej w finale Pucharu Ekstraklasy. Chcieliśmy sobie tym poprawić humory. Niestety nie udało się – jest mi z tego powodu bardzo przykro. Trzeba nad sobą pracować, to na pewno jest droga do tego, żeby grać lepiej.

Jakie plany na ten wolny czas?
Na początku chcę trochę odpocząć. Potem na pewno zacznę biegać, będę coś robił, żeby poprawić swoją kondycję.

W zeszłym roku pomagałeś po zakończeniu sezonu drugiej drużynie. Myślisz o tym i tym razem?
Nie ma mowy. Nikt tego w żaden sposób nie uszanował, że starałem się grać, pomagać. Jestem zawodnikiem pierwszego zespołu.

M. Górski
Biuro Prasowe Wisła Kraków SSA



do góry strony