Strona główna » Aktualności » Głowacki: Zmobilizować się było łatwiej

Głowacki: Zmobilizować się było łatwiej

Data publikacji: 11-11-2007 13:21



"Zawsze łatwiej jest nam się mobilizować przed własna publicznością, a szczególnie na mecze z drużynami z czołówki, które zawsze mają jakieś apetyty, chcą nam przeszkodzić w zwycięstwie, co głośno deklarują" – mówił po spotkaniu z Groclinem kapitan drużyny, Arkadiusz Głowacki.

Pana podanie było kluczem do zdobycia przez Wisłę drugiej bramki. Ten przerzut do Marka Zieńczuka to zagranie pierwszej klasy.
Boisko było ciężkie, trudno rozgrywało się piłkę, więc zakładaliśmy, że w pewnych sytuacjach będziemy chcieli rozegrać akcje najprostszymi środkami. Tak się udało. W drugiej połowie było jeszcze kilka ciekawych podań. Chcielibyśmy jednak, żeby nasza płyta była lepsza i gra wyglądała inaczej.

Nie obawialiście się, że w takich warunkach trudniej będzie upilnować szybkiego Sikorę?
Zdawaliśmy sobie sprawę z szybkości Adriana, ale też wiedzieliśmy, jak zachować się w określonych sytuacjach. Tych szans, w których on mógłby wyjść na czystą pozycję, było niewiele. Udało się to dobrze rozwiązać taktycznie i z tego jesteśmy zadowoleni.

Koledzy narzekają na zmęczenie po meczu. Pan też je odczuwa?
Chyba każdy odczuwał trudy tego mecz. To było jak bieganie po plaży. Nie jest to łatwe i każdy ma prawo odczuwać zmęczenie po takim meczu.

Czy to Wisła zagrała w drugiej połowie lepiej, czy Groclin opadł z sił?
Pierwsza połowa nie była dobra w naszym wykonaniu. Moim zdaniem wynikało to ze słabszej organizacji gry. Było wiele takich momentów, których nie chcielibyśmy oglądać w naszym wykonaniu. W drugiej połowie było znacznie lepiej. Zagraliśmy tak, jak planujemy – z większą determinacją, pressingiem. To dało skutek.

W porównaniu z meczem z ŁKSem przygotowanie mentalne do spotkania było chyba dużo lepsze.
Zdecydowanie tak. Mecz z ŁKSem nie był dobry. Trzeba jednak powiedzieć, że nie każdy mecz w naszym wykonaniu będzie ładny. Chwała nam za to, że taki mecz potrafiliśmy wygrać. Dziś zagraliśmy lepiej, szczególnie w drugiej połowie. Jest się z czego cieszyć – dobra postawa, trzy gole, a mogło ich być więcej.

Ale to chyba kwestia nastawienia do meczu. Po spotkaniu w Łodzi trener bardzo na nie narzekał.
Zawsze łatwiej jest nam się mobilizować przed własna publicznością, a szczególnie na mecze z drużynami z czołówki, które zawsze mają jakieś apetyty, chcą nam przeszkodzić w zwycięstwie, co głośno deklarują. Wtedy z mobilizacją jest łatwiej.

W rundzie rewanżowej będzie więc wam trudniej, bo z zespołami z czołówki gracie na wyjazdach.
Może trudniej, może łatwiej. Na pewno też będziemy starali się kroczyć od zwycięstwa do zwycięstwa, podobnie, jak teraz. Zdajemy sobie sprawę, że przed nami trudne mecze w rundzie rewanżowej, ale nie jest powiedziane, że mamy je przegrywać.

M. Górski
Biuro Prasowe Wisła Kraków SA



do góry strony