To dopiero pierwszy gol, jaki straciliście w tym sezonie. Skąd ta przemiana i pewna gra w defensywie?
Nie wiem, czy to taka przemiana. W końcu w słabym dla nas poprzednim sezonie straciliśmy i tak najmniej bramek w lidze. Nasza gra w defensywie od dłuższego czasu była dobra. Brakowało nam skuteczności w ofensywie, ale ona powoli wraca i to bardzo cieszy.

Czy gra ofensywna nie cierpi z powodu braku Kosowskiego i Niedzielana?
Nie da się ukryć, że są to bardzo wartościowi zawodnicy. Z drugiej strony jest wielu chłopaków, którzy czekają na swoją szansę. Tym, którzy do tej pory nie grali, na pewno wyjdzie to na dobre.

Trener mówił, że nie trzeba kryć Napoleoniego indywidualnie, a okazało się, że raz uciekł waszej strefie.
Teraz już nie gra się indywidualnym kryciem. Są inne sposoby na to, żeby się umiejętnie ustawić. Nam rzeczywiście się to nie udało i zrobiło się trochę nerwowo. Całe szczęście, że wszystko potoczyło się w dalszej części meczu dobrze.

To dobrze, że tak trudne mecze gracie od razu na początek rundy?
Terminarz nie ma tu nic do rzeczy. Z każdym trzeba grać i starać się wygrać. Na razie nam się to udaje i to kroczenie od zwycięstwa do zwycięstwa trwa.

Kto zatrzyma tak grającą Wisłę?
Trudno powiedzieć. To wcale nie jest tak łatwo, jak się wydaje. Każdy mecz, a zwłaszcza mecze wyjazdowe, to trudna przeprawa. Zawsze musimy się mieć na baczności.

Maks Michalczak
Biuro Prasowe Wisła Kraków SSA