Aktualności
OSTATNIE NEWSY.
Strona główna »
Aktualności »
Frankowski: Nie można wykluczyć niczego
Frankowski: Nie można wykluczyć niczego
Data publikacji: 29-10-2007 14:30Wśród piłkarzy Wisły Kraków, trenujących dzisiaj na bocznym boisku, można było dostrzec Tomasza Frankowskiego. Dla byłego piłkarza Białej Gwiazdy to powrót na Reymonta po 2 latach nieobecności, ale na razie to powrót tylko do treningów.
Jak oceni Pan trening? Nie trenował Pan tutaj już prawie dwa i pół roku.
Bardzo fajnie było. Trening był dynamiczny, a tego mi brakuje. Chciałem również podziękować działaczom i trenerom Kmity Zabierzów za miesiąc treningów. Było bardzo sympatycznie i fajnie, ale przyszedł czas weryfikacji, na co stać mój organizm, i na treningi z Wisłą, tydzień, dwa.
Nie określił Pan jeszcze, ile będzie Pan trenował z Wisłą?
Zobaczę, co się wydarzy. Gdzieś tam ktoś rozmawia, ale na razie nie ma żadnych konkretów. Na razie trener Skorża zaprosił i zobaczę, jak to wygląda zdrowotnie i czy nadaję się do gry na wysokim poziomie.
A jak oceni Pan siebie po treningu z Wisłą?
Nie wyglądało to chyba najgorzej. Nie odstawałem od tych chłopaków, którzy byli, ale zdaję sobie sprawę, że pierwszy skład dzisiaj nie trenował.
W Kmicie unikał Pan treningów strzeleckich. Jak będzie teraz?
Rzeczywiście unikałem strzału z dystansu prawą nogą. A tutaj jest już następny etap powrotu do gry w piłkę i unikać takich rzeczy nie będę.
Jaki kierunek najchętniej by Pan obrał? Według trenera priorytetem jest dla Pana klub zagraniczny.
Gdzieś tam w ciepłych krajach może. Rok nie grałem w piłkę, więc to nie jest łatwa decyzja, bo już więcej pomyłki popełnić nie mogę.
Czy w pańskich rozważaniach bierze Pan pod uwagę Wisłę?
Wykluczyć nie można niczego - tak powiem. Z tym, że na początku to i tak o wszystkim decyduje zdrowie, bo jeśli będę widział, że nie będę osiągał niczego dobrego w tych treningach tutaj, to nie będę na siłę nic robił.
Gdzieś tam przewijało się Zagłębie Lubin w kontekście Pana osoby.
To stara historia. Tam były jakieś niesnaski między Michniewiczem i Pietryszynem i podciągnięto moje nazwisko pomiędzy ich animozje.
Czy bierze Pan w ogóle pod uwagę grę w innym polskim klubie?
Nie wydaje mi się.
A jak oceni Pan postawę Wisły w lidze?
Tak jak przed wyjazdem byli liderem, tak są po przyjeździe, więc nic sie nie zmieniło. Gdyby nie internet, nawet nie wiedziałbym, że skończyli w tamtym sezonie na ósmym miejscu. Gratuluję im sukcesów. Może mecz wczoraj nie był piękny, ale skuteczny w ich wykonaniu, bo wygrać 1:0 z Legią to zawsze jest sztuka.
Jak ta Wisła Skorży się Panu podoba?
Myślę, że zaczęli z wysokiego C i zawiesili wysoko poprzeczkę. Teraz może nie grają tak efektownie, ale efektywnie. Zwycięstwo na Cracovii i z Legią u siebie - myślę, że zadnemu trenerowi w dotychczasowej pracy z Wisłą się nie udało.
Czy ta Wisła jest na najlepszej drodze, żeby była taką Wisłą, w której grał Pan, czy Maciej Żurawski?
Myślę, że trener Skorża ma prawo do tego, żeby tak myśleć. Ale zaraz zaczyna się trzymiesięczna przerwa i trzeba zrobić sobie jakąś przewagę, bo w rundzie wiosennej czekają wyjazdy do Warszawy, do Kielc, Poznania. Czyli są to trudniejsze wyjazdy i dobrze by było zrobić sobie taką przewagę, żeby ze spokojem patrzeć na rundę wiosenną.
Mówił Pan, że myśli Pan o jakimś angażu od stycznia. A gdyby teraz miał Pan jakąś ofertę, to wyjechałby Pan już teraz?
Jeśli kluby kogoś szukają, to już teraz, nie będą czekać do stycznia. Oczywiście, musiałbym przejść te 2-3 tygodnie treningów z pełnym zaangażowaniem, bo piłkarz formy nie osiąga w tydzień. Potrzebuje dłuższego czasu, tak jak w moim przypadku po długotrwałej kontuzji.
Ma już Pan jakieś konkretne propozycje?
Gdybym miał, to bym wyjechał.
Czy przykład Kamila Kosowskiego nie działa na wyobraźnię?
Oczywiście, że działa. Zobaczymy, niczego wykluczyć nie można. Najpierw zdrowie i przyjemność z treningów, a potem zobaczymy.
cypisek
Fot. Maks Michalczak
Biuro Prasowe Wisła Kraków SSA
Bardzo fajnie było. Trening był dynamiczny, a tego mi brakuje. Chciałem również podziękować działaczom i trenerom Kmity Zabierzów za miesiąc treningów. Było bardzo sympatycznie i fajnie, ale przyszedł czas weryfikacji, na co stać mój organizm, i na treningi z Wisłą, tydzień, dwa.
Nie określił Pan jeszcze, ile będzie Pan trenował z Wisłą?
Zobaczę, co się wydarzy. Gdzieś tam ktoś rozmawia, ale na razie nie ma żadnych konkretów. Na razie trener Skorża zaprosił i zobaczę, jak to wygląda zdrowotnie i czy nadaję się do gry na wysokim poziomie.
A jak oceni Pan siebie po treningu z Wisłą?
Nie wyglądało to chyba najgorzej. Nie odstawałem od tych chłopaków, którzy byli, ale zdaję sobie sprawę, że pierwszy skład dzisiaj nie trenował.
W Kmicie unikał Pan treningów strzeleckich. Jak będzie teraz?
Rzeczywiście unikałem strzału z dystansu prawą nogą. A tutaj jest już następny etap powrotu do gry w piłkę i unikać takich rzeczy nie będę.
Jaki kierunek najchętniej by Pan obrał? Według trenera priorytetem jest dla Pana klub zagraniczny.
Gdzieś tam w ciepłych krajach może. Rok nie grałem w piłkę, więc to nie jest łatwa decyzja, bo już więcej pomyłki popełnić nie mogę.
Czy w pańskich rozważaniach bierze Pan pod uwagę Wisłę?
Wykluczyć nie można niczego - tak powiem. Z tym, że na początku to i tak o wszystkim decyduje zdrowie, bo jeśli będę widział, że nie będę osiągał niczego dobrego w tych treningach tutaj, to nie będę na siłę nic robił.
Gdzieś tam przewijało się Zagłębie Lubin w kontekście Pana osoby.
To stara historia. Tam były jakieś niesnaski między Michniewiczem i Pietryszynem i podciągnięto moje nazwisko pomiędzy ich animozje.
Czy bierze Pan w ogóle pod uwagę grę w innym polskim klubie?
Nie wydaje mi się.
A jak oceni Pan postawę Wisły w lidze?
Tak jak przed wyjazdem byli liderem, tak są po przyjeździe, więc nic sie nie zmieniło. Gdyby nie internet, nawet nie wiedziałbym, że skończyli w tamtym sezonie na ósmym miejscu. Gratuluję im sukcesów. Może mecz wczoraj nie był piękny, ale skuteczny w ich wykonaniu, bo wygrać 1:0 z Legią to zawsze jest sztuka.
Jak ta Wisła Skorży się Panu podoba?
Myślę, że zaczęli z wysokiego C i zawiesili wysoko poprzeczkę. Teraz może nie grają tak efektownie, ale efektywnie. Zwycięstwo na Cracovii i z Legią u siebie - myślę, że zadnemu trenerowi w dotychczasowej pracy z Wisłą się nie udało.
Czy ta Wisła jest na najlepszej drodze, żeby była taką Wisłą, w której grał Pan, czy Maciej Żurawski?
Myślę, że trener Skorża ma prawo do tego, żeby tak myśleć. Ale zaraz zaczyna się trzymiesięczna przerwa i trzeba zrobić sobie jakąś przewagę, bo w rundzie wiosennej czekają wyjazdy do Warszawy, do Kielc, Poznania. Czyli są to trudniejsze wyjazdy i dobrze by było zrobić sobie taką przewagę, żeby ze spokojem patrzeć na rundę wiosenną.
Mówił Pan, że myśli Pan o jakimś angażu od stycznia. A gdyby teraz miał Pan jakąś ofertę, to wyjechałby Pan już teraz?
Jeśli kluby kogoś szukają, to już teraz, nie będą czekać do stycznia. Oczywiście, musiałbym przejść te 2-3 tygodnie treningów z pełnym zaangażowaniem, bo piłkarz formy nie osiąga w tydzień. Potrzebuje dłuższego czasu, tak jak w moim przypadku po długotrwałej kontuzji.
Ma już Pan jakieś konkretne propozycje?
Gdybym miał, to bym wyjechał.
Czy przykład Kamila Kosowskiego nie działa na wyobraźnię?
Oczywiście, że działa. Zobaczymy, niczego wykluczyć nie można. Najpierw zdrowie i przyjemność z treningów, a potem zobaczymy.
cypisek
Fot. Maks Michalczak
Biuro Prasowe Wisła Kraków SSA