Strona główna » Aktualności » Forma rośnie

Forma rośnie

Data publikacji: 13-08-2006 21:55



Wisła Kraków okazała się lepsza od swojej imienniczki z Płocka, wygrywając 2:0 po golach Branko Radovanovicia i Marka Penksy. Dzięki temu zwycięstwu Biała Gwiazda awansowała na drugie miejsce w tabeli Orange Ekstraklasy.

Przeczytaj, jak wyglądała relacja on-line z tego meczu »
Zobacz galerie zdjęć Tomasza Sipiery z tego meczu »
Zobacz galerię zdjęć Kazimierza Kwaska z tego meczu »

W spotkaniu tym wystąpił powracający po dziewięciu miesiącach przerwy do gry w piłkę Arkadiusz Głowacki. Obrońca Wisły zagrał przez pełne 90 minut.

Przez całe spotkanie to Wisła Kraków nadawała ton grze. W pierwszej części spotkania nie było za wielu okazji do zdobycia gola, ani dla jednej ani dla drugiego zespołu.

Najlepszą okazję do objęcia prowadzenia w meczu miał w 5. minucie Nikola Mijailović. Serb przeszedł obrońców płockiej Wisły, po czym uderzył mocno z lewej strony pola karnego. Niestety piłkę złapał bramkarz gości, Robert Gubiec.

W 41. minucie doskonałą okazję do wpisania się na listę strzelców miał Kuba Błaszczykowski. Piłkarz otrzymał świetne prostopadłe podanie od Piotra Brożka, wbiegł z piłką w pole karne i… trafił wprost w bramkarza Wisły Płock.

Na szczęście to, co nie udało się w pierwszych czterdziestu pięciu minutach, udało się w drugiej połowie.

Trzy minuty po wznowieniu gry stu procentowej okazji do strzelenia gola nie wykorzystał Wahan Geworgian. Płocki napastnik znajdując się sam na sam z Mariuszem Pawełkiem strzelił ponad poprzeczką bramki Wiślaków.

 Pięć minut później ta niewykorzystana okazja się zemściła. Po faulu na Piotrze Brożku w okolicach pola karnego Wisły Płock sędzia podyktował rzut wolny dla gospodarzy. Piłkę dośrodkowywał Jakub Błaszczykowski. Futbolówka poszybowała w stronę prawego słupka bramki Gubca, tam najwyżej wyskoczył Branko Radovanović i strzałem główką pokonał bramkarza rywali. To pierwszy gol Serba w ligowym meczu Wisły.

Niecałe dziesięć minut później niemal z identycznego miejsca jak wcześniej Jakub Błaszczykowski dośrodkowywał Marek Zieńczuk. Piłkę głową wybił z pola karnego płocczan jeden z zawodników gości, ta trafił pod nogi Marka Penksy, który nie zastanawiając się mocno ją kopnął. Po drodze do bramki Roberta Gubca piłka odbiła się jeszcze od nogi Pawła Magdonia i wpadła do siatki.

Goście mieli jeszcze jedną okazję do strzelenia gola. W 68. minucie meczu z lewej strony pola karnego Wisły Kraków uderzał Paweł Sobczak, ale Mariusz Pawełek zdołał obronić jego strzał jedną ręką.

Wisła Kraków mogła jeszcze podwyższyć rezultat spotkania, ale w 78. minucie Chiacu strzelał ponad bramką.

Krakowianie pokazali się dzisiaj z dobrej strony. Widać, że gra w nowym systemie nie sprawiała im większych trudności i że grają coraz lepiej.

Fot. Tomasz Sipiera
Biuro Prasowe Wisła Kraków SSA



do góry strony