Aktualności
OSTATNIE NEWSY.
Dudka: Skorzystałem z zaproszenia trenera
Data publikacji: 18-11-2007 11:19Jak przeżywałeś to spotkanie, skąd je oglądałeś?
Mecz oglądałem z trybun, dopiero samą końcówkę z ławki. Pierwsza połowa była ciężka, ale byliśmy dłużej przy piłce, więc myślę, że chociaż gola strzeliliśmy po błędzie przeciwnika, to prowadziliśmy zasłużenie.
Nie bałeś się, że coś się jeszcze może stać i o awans trzeba będzie walczyć w Serbii?
Byłem przekonany, że będzie dobrze. Drugie połowy zawsze gramy lepsze, więc byłem pewien, że strzelimy jeszcze bramkę.
Cieszysz się, że zostałeś uznany za jednego z członków tej drużyny i zaproszono Cię do świętowania z resztą zawodników?
Tak. Zostałem zaproszony przez trenera, który zaproponował mi, żebym był w trakcie tego meczu z zespołem, więc oczywiście skorzystałem z takiego zaproszenia.
Nie bałeś się skakać wraz z kolegami na jednej nodze?
Nie bałem się. Jedną nogę mam w końcu sprawną – prawa noga jest silna, więc nie było problemu z tym.
A kto cię potem wziął na barana?
Grzesiek Rasiak. Powiedziałem, że już trochę się zmęczyłem, więc wziął mnie na siebie i targał mnie po tym boisku.
A jak przebiegało świętowanie w szatni?
Były szampany… (śmiech). Dużo szampana rzeczywiście było, pośpiewaliśmy trochę. Cieszyliśmy się z tego awansu. Myślę, że było trochę tak jak po mistrzostwie Polski, tylko tu stawka trochę większa.
Nie żałujesz, że dziś zabrakło Cię na boisku?
Żałuję. Taki jest jednak los piłkarza. Grałem w trochę mało ważnym meczu, w którym przytrafiła mi się kontuzja. Pogodziłem się już jednak z tym i teraz cieszę się z awansu.
Myślisz, że tak jak dziś było miejsce dla Ciebie w drużynie, tak znajdzie się ono na Mistrzostwach Europy?
Ja będę musiał sobie to miejsce wywalczyć, bo będę po kontuzji. Muszę dojść do jakiejś dyspozycji, do pełnej formy, także na razie bym się wstrzymywał z takimi zapewnieniami.
M. Górski
Fot. Maks Michalczak
Biuro Prasowe Wisła Kraków SA