Strona główna » Aktualności » Dudka: Naszła, weszła, zeszła, weszła

Dudka: Naszła, weszła, zeszła, weszła

Data publikacji: 23-05-2007 12:15



Nie udało się w spotkaniu z Groclinem, udało się w meczu z Bełchatowem. Dariusz Dudka strzelił gola, dającego Wiśle trzy punkty. Piłkarz jednak nie uważa, że tym spotkaniem jego zespół się zrehabilitował. "Jesteśmy drużyną, która mogła o coś walczyć, a nie zdobyła nic" - powiedział Dudka.

Dzisiaj graliście mądrze
Było troszeczkę inne ustawienie, mieliśmy przewagę w środku pola, wrócił Radek po kontuzji, także ta gra się dobrze układała. Pierwszej połowie mogliśmy strzelić jeszcze jedną bramkę. Kontrolowaliśmy grę. Ja czułem, że to my możemy strzelić jeszcze jedną bramkę. Nie obawiałem się tego, że Bełchatów nam strzeli.

W akcji bramkowej widać było, że rozpracowaliście rywala
Cieszę się, że w końcu strzeliłem tą bramkę. W meczu z Groclinem jak było 0:0 miałem sytuację, ale tam źle się zabrałem. Powinienem tam strzelić bramkę, ale cieszę się, że dzisiaj strzeliłem tą jedną, chociaż nie ukrywam, że mógłbym jeszcze jedną.

Przymierzył pan, czy to był przypadek?
Piłka naszła, weszła, zeszła, weszła.

Co się stało przy drugiej pana okazji do strzelenia bramki?
Uderzyłem nosem. Za szybko wyszedłem w górę i trafiłem w piłkę nie czołem, tylko nosem. 

Po ostatnim meczu był pan przybity. Teraz nastrój chyba się poprawił?
To, co powiedziałem ostatnio, to nie zmieniam tego. Na pewno nastrój się poprawił, bo wiadomo, że morale drużyny się podniosło.

Dużo dał wam powrót Radka Sobolewskiego?
Na pewno. Generalnie graliśmy trójką w środku. Na pewno dużo dało to drużynie, to doświadczony zawodnik. Jak kogoś zabraknie, to potrafi walczyć za dwóch. Asekurował wszystkich i gdzie kogoś nie było, tam on był.

Chyba udało się wam trochę zmobilizować po porażce z Groclinem
Myślę, że nie do końca, bo w przekroju całego sezonu jesteśmy chyba najgorszą drużyną w lidze, która mogła o coś walczyć, a nie zdobyła nic.

cypisek
Biuro Prasowe Wisła Kraków SSA 



do góry strony