Strona główna » Aktualności » Dudka: Namęczyliśmy się trochę

Dudka: Namęczyliśmy się trochę

Data publikacji: 03-11-2007 23:40



Gol Darka Dudki zapewnił Wiśle zwycięstwo nad ŁKS-em. Obrońca Wisły przyznał po meczu, że nie otrzymał specjalnych podziękowań od kolegów, bo na ten wynik pracował cały zespół.

"Do końca nie wiem co działo się w polu karnym. Wyskoczyłem do główki, ale byłem plecami do sytuacji. Piłka chyba się od kogoś odbiła i spadła mi pod nogi, więc strzeliłem. To nie była trudna do wykorzystania sytuacja" – opowiadał o tym, jak zdobył bramkę Dudka.

Zawodnik Białej Gwiazdy zapewniał, że Wisła nie zlekceważyła rywala. "Nie było rozluźnienia czy lekceważenia przeciwnika. Trener wcześniej mentalnie nas przygotowywał do tego meczu. Namęczyliśmy się trochę, ale najważniejsze jest zwycięstwo" – mówił po spotkaniu Darek. Na Dudce nie zrobiła większego wrażenia sytuacja, którą ŁKS stworzył sobie w 88 minucie. "Nie była ona taka groźna. W drugiej połowie kontrolowaliśmy grę" – tłumaczył. Inaczej było z szansą Klatta z początku spotkania. "My zawsze gramy wysoko obroną, chcieliśmy złapać zawodników ŁKS na spalonym, ale Klatt wyszedł z głębi pola. Dobrze, że Cleber zdążył za nim" – przyznał Darek.

To już ostatni mecz, jak ze specjalnym opatrunkiem na rozciętą głowę zagra Dudka. Zagrałem ze specjalnym opatrunkiem tylko dlatego, żeby w jakimś pojedynku przypadkowo nie zderzyć się głową z przeciwnikiem i nie doprowadzić do otwarcia rany. Za dwa dni będę miał zdejmowane szwy" – powiedział "Dudi".

M. Górski
Biuro Prasowe Wisła Kraków SSA



do góry strony