Strona główna » Aktualności » Dudka: Miałem dwa zawały

Dudka: Miałem dwa zawały

Data publikacji: 16-03-2008 01:28



Po meczu z "Kolejorzem" Dariusz Dudka tryskał humorem. Piłkarz Białej Gwiazdy wrócił do gry po kontuzji, jakiej nabawił się jeszcze w zeszłym roku. Tym razem "Dudi" zagrał na środku pomocy, zastępując pauzującego za kartki Mauro Cantoro. .

Jak oceni Pan swój pierwszy mecz po powrocie do gry?
Myślę, że było nieźle. Wytrzymałem 90 minut, a na tym najbardziej mi zależało. Czułem się dobrze. Miałem dwa zawały po drodze, ale było w porządku (śmiech).

Wszyscy mówili, że mecz z Lechem będzie najtrudniejszym wyjazdowym spotkaniem Wisły. Czy tak rzeczywiście było?
Tak było. Szczególnie ta pierwsza połowa pokazała, że niełatwo nam się grało, zwłaszcza po tej straconej bramce. W drugiej połowie Lech opadł z sił i lepiej się nam grało.

Czy po strzeleniu bramki nie cofnęliście się za bardzo?
Nie. Mieliśmy taką taktykę, żeby cofnąć się na swoją połowę i grać z kontry, więc z może dlatego tak to wyglądało.

Kto usiądzie na ławce za tydzień, kiedy wróci Mauro Cantoro? Czy to będzie Piotr Brożek?
Nie. Myślę, że trener będzie patrzył bardziej pod kątem środka pomocy i będzie wybierał między Mauro a mną.

Doktor Urban żartował, że w meczu z Jagiellonią miał Pan zdobyć bramkę i nie wywiązał się z zadania. A jak miało być dzisiaj?
Powiem tak: a doktor miał mnie wyleczyć wcześniej (śmiech).

Zagra Pan z Legią?
Myślę, że potrzebna mi jest przynajmniej połowa meczu, żeby wejść w ten rytm meczowy.

Nie obawia się Pan rywalizacji i tego, że będą jakieś niesnaski z tego powodu, że ktoś usiądzie na ławce?
Takie jest życie, będzie grał lepszy.

Gdzie znajdzie sobie Pan miejsce na boisku? Lewa obrona, środek pomocy, czy może coś innego?
Spokojnie, w czerwcu odejdę (śmiech). Sezon jest długi, będą kartki, kontuzje, także zawsze ktoś odpadnie.

cypisek
Fot. Grzegorz Czop
Biuro Prasowe Wisła Kraków SA



do góry strony