Strona główna » Aktualności » Do Bełchatowa w dziewiętnastu

Do Bełchatowa w dziewiętnastu

Data publikacji: 24-08-2007 12:51



Zarówno przeziębiony Paweł Brożek, jak i wracający po urazie pleców Marek Zieńczuk znaleźli się w kadrze na mecz z Bełchatowem. Trener Skorża dopiero przed spotkaniem podejmie decyzję, który z zawodników nie zasiądzie na ławce rezerwowych. Paweł Brożek na razie kurować się będzie w Krakowie, a do drużyny dołączy dopiero wieczorem.

"Paweł jest w kadrze na mecz przeciwko GKS. On jest lekko przeziębiony, ale miejmy nadzieję, że wystąpi w meczu" - poinformował trener Blacha. Jeśli zaś chodzi o Zieńczuka, to tu głos zabrał trener Bahr: "Zieńczuk miał dwa dni przerwy, ale został szybko postawiony przez nasz sztab medyczny na nogi. W związku z tym jest do dyspozycji trenera". Główny dylemat dotyczy w tym momencie Pawła Brożka. Jeśli przeziębienie ustąpi, to znajdzie się on w meczowej osiemnastce, a trener Skroża będzie musiał wytypować innego zawodnika, który nie siądzie na ławce rezerwowych. Jeśli "Brozio" będzie się źle czuł także w sobotę, to zamiast wyjść na boisko, pozostanie w łóżku.

 Wszyscy obecni na przedmeczowej konferencji zgodzili się, że Białą Gwiazdę w Bełchatowie czeka ciężkie spotkanie. "Bełchatów gra różnie, ale na mocnych przeciwników się mobilizuje. Tak było na przykład w Pucharze UEFA. Czeka nad trudny mecz, ale chcemy grać swoją piłkę i wywieźć z Bełchatowa trzy punkty" - mówił Marcin Baszczyński. W podobnym tonie wypowiadał się trener Andrzej Blacha. "Będzie im zależało, żeby wygrać mecz, bo będą się chcieli odkuć po ligowych niepowodzeniach. Na pewno w drużynie z Bełchatowa będzie dodatkowa mobilizacja, bo przyjeżdża do nich lider. Każdy się na lidera mobilizuje. Tak samo jest, gdy się gra przeciw Wiśle. Nie sądzę, żeby Bełchatów murował bramkę. Uważam, że zagrają trochę bardziej do przodu, niż Widzew."

Zobacz wypowiedź Marcina Baszczyńskiego


Czy Białej Gwieździe uda się podtrzymać passę ligowych zwycięstw? Marcin Baszczyński uważa, że tak, ponieważ Wisła znowu umie grać pod presją. "Zwycięstwa powinny nas motywować i scalać, dodawać pewności siebie, ale nie za dużej. To, że Bełchatów będzie na pewno dodatkowo zmotywowany nie przeszkadza nam, my umiemy grać pod presją" - przekonywał „Baszczu”.

 Po meczu z Widzewem trener Skorża mówił, że wiedział o tym, że zawodnicy będą się prezentowali trochę słabiej fizycznie. O to, czy wyszli już z tego "dołka" pytano trenera Bahra. "Wiem, ale nie powiem" - żartował specjalista od przygotowania fizycznego i po chwili tłumaczył, że nie chce zdradzać szczegółów, o których powinni wiedzieć tylko trenerzy i piłkarze. Dodawał, że zawodnicy nie są maszynami do grania i nie można w stu procentach ustawić ich tak, żeby na mecz byli w optymalnej dyspozycji fizycznej. "Piłka nożna nie jest jak bieg na 100 metrów, czy maraton, gdzie można wyliczyć, na jakim tętnie trzeba biec. Nasz mistrz, Robert Korzeniowski, wiedział na przykład, że jeśli na dziesiątym kilometrze tętno skoczy mu ponad pewien poziom, to nie dojdzie do mety. W piłce nożnej nie da się tego tak wyliczyć. Tu jest trucht, jest marsz, są sprinty. Sztuka polega na tym, żeby cała drużyna była jak najlepiej przygotowana” - tłumaczył Bahr.

 Trenerzy Wisły zapewne zrobią wszystko, żeby przygotować zawodników Wisły do spotkania z Bełchatowem optymalnie zarówno pod względem taktycznym, jak i fizycznym. Pytanie tylko, czy zdrowie dopisze i trener Skorża będzie mógł skorzystać ze wszystkich piłkarzy.

 M. Górski
Biuro Prasowe Wisła Kraków SSA

 



do góry strony