„Bardzo się cieszę z tej bramki. W sumie jest to dopiero mój drugi występ w meczu młodej Orange Ekstraklasy. Gram w Wiśle już siedem lat, a dzisiaj pierwszy raz zagrałem mecz z Cracovią. Zawsze mnie eliminowała jakaś kontuzja lub choroba” – przyznał po meczu Paweł.

Pomimo tak ważnego zwycięstwa ani zawodnicy, ani trenerzy nie są zadowoleni z rezultatu. Drużyna mogła wygrać zdecydowanie wyżej, jednak w najważniejszych momentach zawiodła skuteczność. „Sam mogłem w pierwszej połowie strzelić jeszcze dwie bramki. Raz obronił mój strzał bramkarz, a za drugim razem źle się zabrałem się z piłką” – ocenił na gorąco Paweł.

„Najważniejsze, że jest wygrana i są trzy punkty, a przy tym zagraliśmy dobry mecz. Szkoda, że wygraliśmy w tym spotkaniu tylko 1:0, bo przecież z tych sytuacji, które mieliśmy, to powinno być to zdecydowanie wyższe zwycięstwo” – nie krył trener Tomasz Kulawik.

Dodatkowym powodem do radości jest fakt, że w tym meczu nie zagrał żaden zawodnik z pierwszej drużyny. „To też na pewno cieszy, ale moi chłopcy już od dłuższego czasu grają naprawdę dobrą piłkę. Na Jagiellonii też nie mieliśmy nikogo z pierwszej drużyny, a mimo tego bardzo dobrze zagraliśmy. Widać, że z meczu na mecz zawodnicy się ogrywają” – zakończył trener.

Kasia Jeleń
Biuro Prasowe Wisła Kraków SSA