Aktualności
OSTATNIE NEWSY.
Strona główna »
Aktualności »
Dariusz Dudka: O propozycjach nic nie wiem
Dariusz Dudka: O propozycjach nic nie wiem
Data publikacji: 07-01-2008 20:26W czasie pierwszego treningu w nowym roku wraz z drużyną trenował powracający do zdrowia Dariusz Dudka. Jak sam przyznał nie mógł doczekać się, kiedy ten moment nastąpi. Jeżeli natomiast chodzi o propozycje z zagranicznych klubów, to o żadnych nic nie wie.
Jak przebiegała rehabilitacja?
Rehabilitowałem się z drużyną juniorów Amiki. Byłem tam pod nadzorem swoich byłych opiekunów. Myślę, że rehabilitacja przebiegła całkiem udanie.
Jesteś na 100% gotowy do treningów?
Jeszcze przez tydzień będę spokojnie dochodził swoim rytmem, a od obozu w Hiszpanii zacznę normalnie trenować.
A co jeżeli chodzi o propozycje z Włoch?
Na razie ja się z tego śmieję, bo wszyscy naokoło trąbią, że mam propozycje z Włoch, a ja o niczym nie wiem.
Przed Mistrzostwami Europy pójście do zagranicznego klubu jest związane z pewnego rodzaju ryzykiem. Czy nawet gdyby była jakaś atrakcyjna oferta, myślisz nad tym, by pozostać i spokojnie się przygotować?
Musiałbym najpierw dostać tą ofertę i wtedy dopiero mógłbym ją przemyśleć. Na dzień dzisiejszy zostaję w Wiśle.
Niedawno Auxerre było poważnie Tobą zainteresowane.
Tak, ale to był zupełnie inny czas. Byłem zdrowy, byłem przed sezonem przygotowany dobrze. Także zupełnie inaczej na to patrzę.
Myślisz, że ta kontuzja coś zmienia?
Tak, gdybym nie był kontuzjowany, troszeczkę inaczej bym do tego podchodził.
Gdy zawodnik wraca po kontuzji, to czuje głód piłki?
Na pewno. Czekam na dobre boisko, bo na razie jest ciężko – dużo wody i zaśnieżone. Czekam na Hiszpanię. Podobno warunki tam są super.
Marta & M. Małek
Fot. Maks Michalczak
Biuro Prasowe Wisła Kraków SA
Rehabilitowałem się z drużyną juniorów Amiki. Byłem tam pod nadzorem swoich byłych opiekunów. Myślę, że rehabilitacja przebiegła całkiem udanie.
Jesteś na 100% gotowy do treningów?
Jeszcze przez tydzień będę spokojnie dochodził swoim rytmem, a od obozu w Hiszpanii zacznę normalnie trenować.
A co jeżeli chodzi o propozycje z Włoch?
Na razie ja się z tego śmieję, bo wszyscy naokoło trąbią, że mam propozycje z Włoch, a ja o niczym nie wiem.
Przed Mistrzostwami Europy pójście do zagranicznego klubu jest związane z pewnego rodzaju ryzykiem. Czy nawet gdyby była jakaś atrakcyjna oferta, myślisz nad tym, by pozostać i spokojnie się przygotować?
Musiałbym najpierw dostać tą ofertę i wtedy dopiero mógłbym ją przemyśleć. Na dzień dzisiejszy zostaję w Wiśle.
Niedawno Auxerre było poważnie Tobą zainteresowane.
Tak, ale to był zupełnie inny czas. Byłem zdrowy, byłem przed sezonem przygotowany dobrze. Także zupełnie inaczej na to patrzę.
Myślisz, że ta kontuzja coś zmienia?
Tak, gdybym nie był kontuzjowany, troszeczkę inaczej bym do tego podchodził.
Gdy zawodnik wraca po kontuzji, to czuje głód piłki?
Na pewno. Czekam na dobre boisko, bo na razie jest ciężko – dużo wody i zaśnieżone. Czekam na Hiszpanię. Podobno warunki tam są super.
Marta & M. Małek
Fot. Maks Michalczak
Biuro Prasowe Wisła Kraków SA