Strona główna » Aktualności » Dariusz Dudka: Jesteśmy dalej w grze

Dariusz Dudka: Jesteśmy dalej w grze

Data publikacji: 19-04-2007 00:19



W grze Darka Dudki tak jak w grze całego zespołu było widać wolę walki, co przyczyniło się do zwycięstwa drużyny. Mimo rozciętego kolana Darek rozagrał całe spotkanie.

W pierwszej połowie korzystałeś z pomocy medycznej, jak wygląda obecnie sytuacja z kolanem?
Generalnie jest to rozcięcie, lekarz mi je zszył i teraz jest wszystko w porządku.

Wielka ulga po przerwaniu passy  remisów?
Na pewno tak, bo Łęczna stworzyła sobie jedną sytuację, strzelili nam bramkę. Dobrze że poszliśmy za ciosem, mieliśmy sytuacje i zagraliśmy do przodu w konsekwencji  strzeliliśmy dwie bramki.

Bramka dla Łęcznej padła w dość nie oczekiwanym momencie. Wisła cały czas dominowała, stwarzała sytuacje. Wszyscy czekali na potwierdzenie w postaci bramki, a chwila nieuwagi kosztowała gola. Co wtedy pomyślałeś?
Że nie idzie nam w tej rundzie. To się w głowie nie mieści. A na to wszystko już od dwóch kolejek sędziowie nam karnych nie gwiżdżą.

Mówisz zapewne o sytuacji, w której Paweł Brożek  znalazł się sam na sam z bramkarzem i przerzucił nad nim piłkę. Wtedy był faul czy go nie było?
Był faul, bramkarz nie dotknął piłki  wpadł w Pawła tak, że nie rozumiem decyzji sędziego to samo było z Markiem Penksą na Pogoni tak że dziwne decyzje.

Z Pawłem to chyba jakieś fatum prawda? Zawsze jest tak  blisko bramki i brakuje dokładności, milimetrów?
Spokojnie, Paweł na  pewno się przełamie nie trzeba  robić szczególnej presji nad  nim bo to mu nie pomoże a myślę że w następnej kolejce jakąś bramkę strzeli.

Były dwie sytuacje, w których Zahorski wyszedł sam na sam...
To wynikało z naszych błędów bo tam nieporozumienie było naszej linii obrony i z tego to wynikało. Generalnie kontrolowaliśmy  ten mecz.

Teraz Widzew, ciężka przeprawa bo to mecz wyjazdowy myślisz, że teraz się uda kolejną passę kontynuować tym razem meczów wygranych?
Na pewno chciałbym żeby była ta kontynuacja, bo te trzy punkty są potrzebne żeby mieć kontakt z zespołami z czołówki.

Czy dzisiejszy mecz, rozpalił choć iskierkę nadziei na to, że możecie powalczyć o puchary?
Wszyscy skreślali Legię a oni wygrali dwa mecze i nadal się liczą. Wygrajmy na Widzewie, mamy Legię u siebie i jeśli wygramy jesteśmy w grze dalej.

Marta Strączek
Biuro Prasowe Wisła Kraków SSA



do góry strony