Strona główna » Aktualności » Dariusz Dudka - Co dwie bramki, to nie jedna

Dariusz Dudka - Co dwie bramki, to nie jedna

Data publikacji: 03-12-2005 12:00




Zaczniemy od tendencyjnego pytania - który gol był najważniejszy?

Nie nastrzelałem tych bramek za dużo (uśmiecha się). Akurat ten pierwszy gol w lidze strzeliłem na meczu z Cracovią, niezwykle istotnym, i to on jest dla mnie jak na razie najważniejszy. Strzelając go, czułem się wspaniale. Wiadomo jak ważna była ta bramka dla kibiców, tym bardziej ważna była dla mnie.

Myślisz, że ten gol zaważy na Twojej dalszej karierze?

Możliwe, że jest to moment przełomowy, że teraz będę strzelał takich bramek więcej. Mam przynajmniej taką nadzieję. Wiadomo, że gdy zawodnik dobrze gra i odnosi taki sukces to morale rosną i staje się coraz lepszy.

Będziesz się teraz czuł pewniej w Wiśle? Jak w ogóle podoba Ci się w tym klubie?

Po takiej bramce na pewno będę się czuł pewniej, choć w Wiśle od samego początku było mi bardzo dobrze. Chłopcy są wspaniali, trzymamy się razem, śmiejemy, wspieramy nawzajem. Atmosfera jest przednia.

A czym się różni atmosfera panująca na Wiśle od tej w Amice?

W Amice dojrzewałem. Jako młody zawodnik nie miałem za dużo do powiedzenia, nie było tam tak radośnie. Wychowanek klubu jest inaczej traktowany, niż ktoś kto przychodzi z transferu. Tu na Wiśle wszystko się zmieniło. Mogę sobie na przykład pozwolić na żarty z chłopakami. Jestem traktowany na równi z innymi dobrymi zawodnikami. Czuje się tu dużo lepiej.

Wracając jeszcze do meczu derbowego, już tak analizując go na spokojnie - czy jest coś co byś zmienił?

Sędziowanie bym zmienił (śmieje się), strasznie szybko dostałem żółtą kartkę, już chyba w 5 minucie, co zdecydowanie powstrzymało mnie od bardziej agresywnej gry. A tak już na serio, to nic bym nie zmienił. Graliśmy naprawdę dobrze. Właściwie to mogło paść więcej bramek...

…i padło, bo przecież tak naprawdę byłeś strzelcem 2 bramek. Niestety sędzia jednej z nich nie uznał.

Dokładnie! Sędzia nie zauważył, spóźnił się, trudno. Zaraz po tym golu była kontra Cracovii , duże tempo gry, musieliśmy wracać, nie było czasu by kłócić się z sędzią. Choć po meczu byłem trochę zły, bo przecież co dwie bramki to nie jedna :).

Czym różniła się Wisła, którą widzieliśmy w Gdyni, od tej, która wygrała derby?

Nie wiem skąd to się wzięło. W Gdyni nie włożyliśmy w mecz woli walki. Mnóstwo niewykorzystanych sytuacji, łamane akcje... Czułem, że nie byliśmy sobą. Na derbach natomiast użyliśmy 150% naszych możliwości i wyszło nam to na dobre.

Czyli myślisz, że Wisła wychodzi z regresu, któremu ostatnio uległa? Już powoli się zgrywacie?

Tu nie chodzi o zgrywanie. Tu chodzi o zaangażowanie. W momencie kiedy Wisła wkłada w swoją grę zaangażowanie, tak jak na meczu z Cracovią, to wszystko funkcjonuje prawidłowo.

Z derbami wiążą się ogromne emocje. Kibice reagowali bardzo żywiołowo. Jak oceniasz takie zachowania z jakimi spotkaliśmy się na ostatnim meczu?

To, że śnieg leży na trybunach i kibice rzucają śnieżkami w drużynę przeciwnika, to mnie nie dziwi. Z tego co pamiętam, to na paru meczach wyjazdowych to we mnie rzucano śnieżkami. Każdy kibic chce w jakikolwiek sposób pomóc swojej drużynie (śmieje się). Wiem, że kibicowanie to poważna sprawa.

A jak Ty traktujesz grę w piłkę nożną ? Jakie są Twoje plany, marzenia?

Traktuję to naprawdę serio. Odkąd pamiętam piłka towarzyszyła mi w życiu codziennym. Już w szkole podstawowej zaraz po lekcjach udawałem się na boisko, potem odrobić lekcje i znów na boisko i tak w kółko. Od początku wspierali mnie rodzice, ich pomoc była dla mnie zawsze bardzo ważna. Obecnie trenuje z myślą o Mistrzostwach Świata.

A nie myślisz o występie w reprezentacji ? Derbowy gol na pewno zwrócił na Ciebie uwagę.

Oczywiście, że myślę. Jednak jeden gol nie waży na całym obrazie zawodnika. Muszę teraz dobrą grą w Wiśle potwierdzać swoje umiejętności i wtedy może trener mnie zauważy. Przed nami jeszcze runda wiosenna, podczas której też muszę się wykazać.

A co jeszcze musi być w Twojej grze dopracowane ? Nad czym będziesz się skupiał podczas pracy nad sobą?

Mniej strat przy wyprowadzaniu piłki. Chciałbym je ograniczyć, w miarę możliwości, do zera. Druga sprawa – muszę częściej włączać się w akcje ofensywne.

Miałeś kiedyś moment zwątpienia? Chwile w których uznałeś, że piłka to jednak nie to? Że trzeba sobie odpuścić?

Było parę takich momentów w moim życiu. Szczególnie po porażkach. Ale przychodził następny mecz i człowiek już o poprzednim zapominał.

Jakie cechy według Ciebie powinien posiadać dobry zawodnik?

Liczy się waleczność, technika i umiejętność odnalezienia się w każdej sytuacji. Bardzo ważnym elementem jest również psychika. Myślę, że na meczu z Cracovią udowodniliśmy, że psychicznie nasza drużyna jest naprawdę mocna.

Jest jakiś zawodnik, który ci imponuje i stanowi dla ciebie wzór do naśladowania?

Ronaldhino. Cenie go za podejście do piłki. Gdy on wychodzi na boisko, to nie jest to praca. To jest zabawa. My dopiero próbujemy kopać piłkę, on już nią gra. Brakuje nam takiego luzu boiskowego, jakim on się może pochwalić.

Chciałbyś kiedyś grać w Barcelonie?

O chciałbym, chciałbym. Ale jak mówię - będę musiał jeszcze ciężko popracować.

Posłuchaj wywiadu z Dariuszem Dudką w MP3



do góry strony