Strona główna » Aktualności » Ćwielong: Nie wiem, co powiedzieć

Ćwielong: Nie wiem, co powiedzieć

Data publikacji: 19-09-2007 22:53



Spotkanie z Górnikiem nie będzie miłym wspomnieniem dla Piotra Ćwielonga. Piłkarz strzelił wprawdzie swoją pierwszą bramkę w barwach Wisły, ale było to trafienie samobójcze. "Tak się czasem zdarza" - mówił po meczu przygnębiony "Pepe".

Co się stało w sytuacji, w której straciliście bramkę?
Piłka się odbiła od kolana. Nikt nie jest szczęśliwy, jak się strzela samobójczą bramkę. Jeszcze Michael mógł odbić, ale wpadła... Tak się  czasem zdarza.

Co się stało w starciu z Marciniakiem?
Przebiegł po mnie. Jutro będę robił zdjęcie i zobaczymy. Coś jest z kostką, mam nadzieję, że wszystko w porządku. Na pewno nie jest to takie groźne. Jutro pojadę do doktora Urbana i wtedy się dowiem.

Ten mecz to miała być szansa dla Ciebie, dla innych zawodników. Czy według Ciebie została ona wykorzystana?
Jeśli przegraliśmy, to wydaje mi się, że nie wykorzystaliśmy swojej szansy. Przed tą jedenastką, która grała jest jeszcze dużo pracy, żeby grać w pierwszym składzie. Ja mogę to powiedzieć po sobie.

W pierwszej połowie miałeś kilka okazji, żeby wpisać się na listę strzelców.
Niestety nie strzeliłem. Nie zabiję się za to. Nie wiem, co powiedzieć. Jutro jest następny dzień i będziemy się przygotowywać do meczu niedzielnego z Polonią Bytom.

Czego Ci zabrakło, żebyś zdecydował się na oddanie strzału?
Może pewności siebie. Wiadomo, że nic nie zastąpi meczu. To był taki pierwszy mecz, w którym graliśmy w taki zestawieniu. Zabrakło trochę pewności siebie.

Trener Skorża mówił, że za dwa tygodnie w Bełchatowie będzie próbował takiego samego ustawienia, jak dzisiaj.
Dla nas to jest szansa. Fajnie, że są takie rozgrywki jak Puchar Ekstraklasy. To szansa dla tych rezerwowych, żeby się pokazać. W tym meczu to nie wyszło i będziemy czekać do następnego meczu w Bełchatowie.

Zależy Ci na tym, żeby szczególnie pokazać się trenerowi. Za Wami jeden mecz ze śląską drużyną, przed Wami Polonia Bytom, a potem Ruch Chorzów - klub, przeciwko któremu pewnie bardzo chciałbyś wystąpić.
Wiadomo, że każdy by chciał zagrać w meczu przeciwko swojej byłej drużynie. A jak będzie - zobaczymy. Ja będę robił wszystko, żeby zagrać w tym meczu. Ale jest jeszcze mecz z Polonią Bytom, który jest dla nas ważniejszy, bo jest przed Ruchem. Dlatego wydaje mi się, że dopiero za tydzień będziemy myśleć o spotkaniu z Ruchem.

cypisek
Fot. Maks Michalczak
Biuro Prasowe Wisła Kraków SSA



do góry strony