Strona główna » Aktualności » Cantoro: Trener obdarzył mnie zaufaniem

Cantoro: Trener obdarzył mnie zaufaniem

Data publikacji: 09-12-2007 22:31



"Po pierwsze najważniejsze dla mnie było to, że przez całą rundę czułem się bardzo dobrze fizycznie. Po drugie, trener obdarzył mnie zaufaniem" - przyznał Mauro Cantoro, który tym samym podsumował rundę jesienną w swoim wykonaniu.

Patrząc na przebieg całego spotkania, to możecie być bardziej zadowoleni z drugiej połowy.
W pierwszej połowie nie graliśmy tak, jak chcieliśmy od początku. W drugiej cały czas szukaliśmy bramki i zakończyło się to dla nas dobrze, bo wygraliśmy całe spotkanie.

Miałeś doskonałą sytuację z rzutu wolnego, ale piłka trafiła w poprzeczkę.
Mogłem w tej sytuacji zdobyć bramkę 1:0, bo było bardzo blisko. Najważniejsze jest jednak to, że wygraliśmy ten mecz, jesteśmy na pierwszym miejscu i mamy dziesięć punktów przewagi nad drugim zespołem w tabeli .

Czy ta przewaga nad Legią daje Wam pewność siebie?
Nie, nie jesteśmy pewni siebie. Przed nami jest jeszcze druga runda do rozegrania. Będziemy teraz grali ciężkie mecz na wyjazdach z Koroną, Lechem i Legią, ale chcemy je wygrać.

Po meczu Wojciech Łobodziński powiedział, że Wisła będzie mistrzem Polski.
Nie, nie jesteśmy jeszcze mistrzami. Cały czas musimy ciężko pracować tak, jak przez te ostatnie pięć miesięcy, bo prezentowaliśmy się bardzo dobrze przez całą rundę. I tak dalej musi być.

Jakbyś podsumował tą rundę w swoim wykonaniu?
Po pierwsze najważniejsze dla mnie było to, że przez całą rundę czułem się bardzo dobrze fizycznie. Po drugie, trener obdarzył mnie zaufaniem i to czułem. Myślę, że dobrze grałem w tej rundzie. Oczywiście zawsze może być lepiej, ale chcę utrzymać tą formę na drugą rundę.

Nie obawiasz się o to, że ta przerwa wybije Was z rytmu?
Nie. Psychicznie dla mnie ważne jest, że teraz mamy przerwę. Cały rok nie byłem w domu, a czeka tam na mnie rodzina.

Czyli szykujesz się do wyjazdu do Argentyny?
Tak, lecę teraz do Argentyny. Brakuje mi trochę rodziny, dlatego psychicznie dobrze mi zrobi, jak się z nią niedługo zobaczę.

Kasia Jeleń
Fot. Maks Michalczak
Biuro Prasowe Wisła Kraków SA



do góry strony