Strona główna » Aktualności » Być razem wtedy, gdy przegrywamy

Być razem wtedy, gdy przegrywamy

Data publikacji: 15-09-2006 12:13



Gdyby nie Marek Penksa, Wisła zapewne przegrałaby wyżej. Słowak włączył jednak swój "piąty bieg" i udało mu się zatrzymać pędzącego na pustą bramkę Herrerę.

Co się stało z Wisłą?
W pierwszej połowie zostawaliśmy przeciwnikowi za dużo miejsca. Mieliśmy grać piłką stwarzać sobie okazaje, a tymczasem tak zaczęliśmy grać dopiero w drugiej połowie.

Uratowałeś Wisłę przed utratą gola w drugiej połowie.
Włączyłem turbo. Mogła być bramka, udało się na szczęście

Nie nabawicie się greckiego kompleksu?
No tak, w zeszłym roku Panathinaikos – pamiętam. Mam nadzieję, że jakoś się nam uda w Grecji

Ciężko jednak tego się spodziewać patrząc na waszą grę.
Ciężko. Jak już mówiłem, nie można zostawiać zespołu przeciwnika tak, żeby miał tyle miejsca do grania piłką. Trzeba więcej walczyć, więcej pressingu stosować. No i grać skrzydłami, a tego nam w pierwszej połowie zabrakło.

Co zrobić, żeby podnieść się po tej porażce i dobrze zagrać już w niedzielnym meczu?
Musimy być razem, także wtedy, gdy przegrywamy. Trzeba podnieść głowy do góry i jak najlepiej zagrać w najbliższym meczu. Jeśli wygramy, to na pewno potem będzie nam się lepiej grało.

Fot. Tomasz Sipiera
M. Górski
Biuro Prasowe Wisła Kraków SSA



do góry strony