Strona główna » Aktualności » Broziu: Cała runda jak sobotni mecz

Broziu: Cała runda jak sobotni mecz

Data publikacji: 27-05-2007 00:54



Paweł Brożek tym razem nie wpisał się na listę strzelców, mimo że miał doskonałą okazję chwilę po tym, jak pojawił się na murawie. Najpierw trafił w słupek, a dobitkę, która wydawała się być tylko formalnością, przestrzelił. Zakończył sezon jako najlepszy strzelec Wisły z siedmioma trafieniami.

Pewnie nie tak sobie wyobrażaliście pożegnanie z kibicami.
Chcieliśmy wygrać. Nie udało się dzisiaj. W ogóle cała ta runda była jak dzisiejszy mecz, nieudana. Dlatego myślę, że jest niedosyt i to bardzo duży.

Patrząc na wyniki, widać, że ten sezon przegraliście remisami. Porażek macie tyle samo co świeżo upieczony mistrz.
Zgadza się, jakbyśmy wygrali siedem z tych remisów to prawdopodobnie my bylibyśmy mistrzami. Można gdybać. Przegraliśmy i będziemy się koncentrować na następnym sezonie, żeby takie coś się już nie powtórzyło

Jak to jest możliwe, że nie wykorzystałeś dzisiejszej sytuacji?
Źle się tam zabrałem, została mi trochę pod nogą ta piłka. Natomiast dobitka to „babol”. Musiałem to strzelić, ale nie strzeliłem. Byłem w 100% przekonany jak się składałem do strzału, że wejdzie. Niestety, może byłem zbyt pewny.

Jak odbierasz swoje niepowodzenia strzeleckie?
Ciężko mi z tym, że jestem tak nieskuteczny. Zobaczymy jak będzie w przyszłym sezonie. Gorzej już być nie powinno. Mam nadzieję, że teraz będę szedł cały czas w górę i będzie coraz lepiej z moją skutecznością.

Nie masz większego poczucia winy od innych? To właściwie w Tobie upatrywano następcę Żurawia i Franka.
Wiadomo – nie tak to miało wyglądać. Może ta presja wywołana tym, że miałem zastąpić Żurawia czy Franka. To są zawodnicy, których bardzo ciężko jest zastąpić. Może to w głównej mierze wywołało to, że grałem tak, a nie inaczej.


M. Małek
Biuro Prasowe Wisła Kraków SSA



do góry strony