Strona główna » Aktualności » Brożek: Byłem wyznaczony, więc podszedłem

Brożek: Byłem wyznaczony, więc podszedłem

Data publikacji: 22-07-2007 00:52



"Nie pamiętam, kiedy ostatni raz strzelałem karnego, byłem wyznaczony więc podszedłem. Z reguły się nie podchodzi, jak się jest faulowanym. Byłem wyznaczony, to podszedłem" - tak Paweł Brożek skomentował niewykorzystanego karnego, który mógł dać Wiśle remis.

Na pytanie dziennikarzy o to czy podejdzie do kolejnego karnego, czy raczej ten stały fragment gry będzie ponownie wykonywał Cleber, odpowiedział: „Z tego co wiem, Cleber już nie chce strzelać karnych. Zobaczymy jak to będzie, trener wyznacza zawodników do tego. Dlaczego nie miałbym znów podejść? Miałem pecha. Bramkarz obronił, wyczuł moją intencję. Takie jest życie”.

„Spodziewaliśmy się, że nie będziemy wyglądać super. Przede wszystkim trenujemy dwa razy dziennie, jak nie indywidualnie, to z całym zespołem. Ta pogoda nie sprzyja temu, żeby się dobrze przygotować, ale spokojnie, jak będziemy łapać świeżość to będzie wszystko w porządku” - dodał piłkarz.

„Trener prowadzi indywidualnie zajęcia. Nie każdy zawodnik jest taki sam, dlatego podszedłbym do tego spokojnie. Kosa ma siły. Niektórzy, tak jak ja, muszą potrenować. Myślę, że za dwa tygodnie będzie lepiej. Wyjazd do Stanów nie za bardzo pasuje, żeby dobrze przygotować się do meczu z Zagłębiem. Mamy cztery dni na regenerację sił, więc powinno być dobrze” - powiedział Paweł na temat przygotowań do meczów w Chicago i rozpoczynającej się ligi.

Na pytanie, czy Wiślacy zdołają ponownie pokonać Sevillę, Paweł odpowiedział: „W meczu z Sevillą będziemy walczyć. Z takim przeciwnikiem gra to przyjemność. Na pewno będzie duża mobilizacja i jedziemy tam po naukę”.

„Czas pracuje na naszą korzyść, na pewno to nie jest jeszcze to, co trener od nas oczekuje” - tak Paweł Brożek określił współpracę z nowym napastnikiem, Piotrem Ćwielongiem.

Marta Strączek
fot. Kazek K
Biuro Prasowe Wisła Kraków SSA



do góry strony