Strona główna » Aktualności » Brak słów...

Brak słów...

Data publikacji: 19-05-2007 20:56



Grająca bez pomysłu Wisła Kraków przegrała na własnym stadionie z Groclinem Dyskobolią Grodzisk Wielkopolski aż 0:4. Porażka sprawiła, że zespół Białej Gwiazdy spadł na ósme miejsce w tabeli. Na osłodę pozostaje zachowanie kibiców, którzy do ostatniej minuty dopingowali piłkarzy Białej Gwiazdy.

Po niezłym meczu w Poznaniu wydawało się, że Wiślacy spokojnie mogą podchodzić do sobotniego spotkania z Groclinem. Niestety kibice musieli oglądać marną grę piłkarzy Wisły, w której zawodziło wszystko – od obrony po atak.

Początek spotkania nie zapowiadał porażki i to w tak znaczących rozmiarach. W 15. minucie dobrej okazji nie wykorzystał Jean Paulista, który będąc w polu karnym rywali strzelił w boczną siatkę bramki Aleksandra Ptaka.

Pięć minut później było już 1:0 dla grodziszczan. Jarosław Lato minął kilku piłkarzy Wisły, wpadł w pole karne, zdążył jeszcze wymienić podanie z partnerem z drużyny i zdobył pierwszą bramkę przerzucając piłkę nad interweniującym Jarosińskim.

Na kilka minut przed końcem pierwszej połowy kolejną akcję przeprowadzili goście. Błąd obrońców Wisły próbował wykorzystać Adrian Sikora, ale w ostatniej chwili strzał zablokował wślizgiem Marek Zieńczuk.

W drugiej połowie na boisku za słabo spisującego się Konrada Gołosia wszedł Jakub Błaszczykowski. Mimo to już w 49. minucie kolejny błąd obrońców Wisły wykorzystał Filip Ivanovski, który podwyższył wynik na 2:0.

Wisła próbowała odpowiedzieć w 52. minucie. Marek Zieńczuk posłał piłkę pod końcową linię boiska, tam przejął ją Jean Paulista, wycofał w pole karne, a Mauro Cantoro, zamiast strzelać, próbował ją przyjmować. Dzięki temu obrońcy gości zdążyli z wybiciem piłki.

W 73. minucie meczu akcję, która mogła zagrozić bramce Groclinu, przeprowadził Jakub Błaszczykowski, który spod linii końcowej boiska posłał piłkę wzdłuż pola karnego. Niestety żaden z będących tam piłkarzy Wisły nie kwapił się z wykończeniem akcji.

W odpowiedzi, niespełna minutę później, Groclin podwyższył na 3:0. Jacob Burns dał się ograć Adrianowi Sikorze, który popędził na bramkę Łukasza Jarosińskiego ile sił w nogach i będąc sam na sam z bramkarzem Wisły okazji nie zmarnował.

Trzy bramki nie zadowoliły piłkarzy Groclinu. Na dziesięć minut przed końcem spotkania z rzutu wolnego na bramkę Jarosińskiego uderzał Piotr Świerczewski. Błąd popełnił Łukasz Jarosiński, który nie złapał dobrze piłki i wpadła ona za linię bramkową.

Wisła zaprezentowała się dzisiaj słabo. Koszmarne błędy w popełniane obronie bez trudu wykorzystywali piłkarze Groclinu. Zawodnicy Białej Gwiazdy nie potrafili w całym meczu oddać celnego strzału na bramkę Ptaka, kompletnie zawiódł Paweł Brożek. Debiut Łukasza Jarosińskiego nie był wymarzonym. Popełnił błąd przy czwartym golu dla Groclinu, ale przy trzech pierwszych straconych bramkach nie miał nic do powiedzenia.

Na pochwałę zasługują tylko kibice, którzy dopingowali swoich piłkarzy do końca meczu. Wspierali także Łukasza Jarosińskiego, śpiewając „Nic się nie stało...”. Szkoda tylko, że musieli być świadkami tak wysokiej porażki.

Wisła Kraków - Groclin Grodzisk Wlkp. 0:4 (0:1)
20 ' Jarosław Lato
49' Filip Ivanovski
74' Adrian Sikora
80' Piotr Świerczewski

Wisła Kraków: Jarosiński – Thwaite (46’ Cantoro), Kokoszka, Cleber, Zieńczuk – Gołoś (46’ Błaszczykowski), Burns, Dudka, Piotr Brożek (59’ Małecki) – Paweł Brożek, Paulista

Groclin: Ptak – Mynar, Kozioł, Tupalski (10’ Lacić), Telichowski – Lazarevski (82 Żyła), Majewski, Świerczewski, Lato – Sikora, Ivanovski (67’ Goliński)

Żółte kartki: Lazarevski, Dudka
Sędziował: Grzegorz Gilewski

Biuro Prasowe Wisła Kraków SSA



do góry strony