Strona główna » Aktualności » Boguski: Wygraliśmy i to najważniejsze

Boguski: Wygraliśmy i to najważniejsze

Data publikacji: 15-08-2007 13:42



Pod nieobecność kontuzjowanego Kamila Kosowskiego, na prawej stronie świetnie spisywał się Rafał Boguski. Udowodnił tym, że jest w stanie godnie zastąpić jednego z liderów Białej Gwiazdy.

Jaki był Twój wkład w ten mecz?
Myślę, że wkład był całej drużyny w to zwycięstwo.

Myślisz, że tym występem przekonałeś trenera Maciej Skorżę do tego, że warto na Ciebie stawiać od pierwszej minuty?
Nie wiem, co trener myśli.

A Ty jaką oceny wystawiłbyś sobie w skali od 1 do 6?

Ja nie chciałbym oceniać swojej gry, bo to nie będzie obiektywne.

Czułeś, że dzisiaj jesteście zgrani z nowym kolegą Jirsakiem? Bo nie zawsze to dobrze wyglądało, a dzisiaj staraliście się grać atakiem pozycyjnym.
Myślę, że Tomas zagrał bardzo dobry mecz. Dużo był przy piłce, kierował naszą grą razem z Mauro. Wydaje mi się, że to się dobrze układało.

Nie baliście się trochę o nogi? Górnik grał dosć ostro, a szczególnie obrońcy.
W każdym meczu trzeba trochę powalczyć, by przeciwnik nabrał respektu. My też się nie oszczędzaliśmy.  Myślę, że mecz był niezły.

Jak się czujesz po tym występie?
Ja teraz czuję zmęczenie (śmiech). W 80 minucie zgasło mi światło.

To, że gracie co trzy dni, daje się we znaki?

Na pewno to jest jakieś utrudnienie, ale nie będziemy siebie usprawiedliwiać takimi rzeczami. Po prostu chcieliśmy zagrać bardzo dobrze, wygrać przede wszystkim ten mecz i się udało.

Gdzie się lepiej grało: na prawej czy lewej stronie?

Na jednej i drugiej stronie. Nie widzę różnicy.

Mówienie o zmęczeniu na początku sezonu może nie najlepiej wróżyć.
Może to głębokie zmęczenie, bo było mało czasu na regenerację sił. Myślę, że do soboty znów będziemy w pełni zdrowi i przygotowani na walkę przez 90 minut.

Jakiego meczu w Łodzi się spodziewasz?

Oczywiście trudnego. Tak, jak co kolejkę.

Następne mecze będą coraz trudniejsze przez to, że wygrywacie?

Każdy mecz w pierwszej lidze jest trudny. Zwłaszcza z teoretycznie słabszymi przeciwnikami.

Jak Ci się gra z Piotrkiem Ćwielongiem?

Bardzo dobrze się rozumiemy, na treningach też staramy się siebie szukać. Ta współpraca nieźle nam wychodzi.

M. Strączek
fot.Maks Michalczak
Biuro Prasowe Wisła Kraków SSA



do góry strony