Jest to dla Ciebie niespodzianka, że wróciłeś do półrocznej przerwie do Wisły?
Nie wiem, czy jest możliwość przedłużenia wypożyczenia, mnie mówiono, że nie ma takiej możliwości. Kiedy rozmawiałem z trenerem Lenczykiem mówił, że widziałby mnie dalej u siebie w zespole, ale los potoczył się tak, że jestem tutaj.

Z jakim nastawieniem wracasz do Krakowa?
Przyjechałem walczyć. Jeśli w okresie przygotowawczym nie będzie mieścił się w składzie, a będzie propozycja wypożyczenia to będę chciał iść tam, gdzie będę mógł grać.

Na ile półroczny pobyt w Bełchatowie pomógł Ci w tym, aby teraz walczyć o miejsce w składzie Wisły?
Na pewno trochę więcej się ograłem, niż w Krakowie, nabrałem więcej doświadczenia. Mam już za sobą Kraków i Bełchatów, wiem jak się tu i tu trenuje. Mam nadzieję, że będzie dobrze.

Na razie zapowiada się chyba dobrze. Po jednej z Twoich akcji trener głośno cię chwalił, a niewielu innych na to zapracowało.
To był pierwszy trening, wszystkich zawodników nie było, więc na razie trening był luźny.

Konkurencja o miejsce w ataku jest chyba mniejsza, niż pół roku temu?
Trudno powiedzieć. Ja na pewno będę się starał, będę chciał przekonać do siebie trenera do siebie przekonać w treningach i, jeśli będzie taka możliwość, to w meczach sparingowych.

Rok temu po pierwszym treningu z trenerem Petrescu mówiłeś, że trenowałeś tak ciężko, że nie pamiętasz, co się działo. Dziś tak źle chyba nie było?
Na pewno zajęcia były lżejsze, niż rok temu. To jednak tylko wprowadzeni. W następnych dniach na pewno będzie ciężej. Trener uważa, że należy stopniowe wchodzić do treningów, więc należy mu zaufać.

M. Górski
Biuro Prasowe Wisła Kraków SSA