Strona główna » Aktualności » Bezbarwnie w Płocku

Bezbarwnie w Płocku

Data publikacji: 18-03-2007 01:13



Po bezbarwnym meczu Wisła Kraków zaledwie zremisowała z ostatnią w tabeli Wisłą Płock 0:0. - 'Zagraliśmy słabo" - podsumował spotkanie na konferencji pomeczowej trener Nawałka.

Po pierwszych 45 minutach wcale nie było widać, że piłkarze Wisły Płock są na ostatnim miejscu w tabeli Orange Ekstraklasy. To zawodnicy Wisły Kraków grali mniej dokładnie i chaotyczna. Podopieczni trenera Csaplara grali z bardzo dużym zaangażowaniem i nie przestraszyli się wicemistrza Polski.

Już w 3. minucie spotkania groźnie strzelał na bramkę Dolhy Gedeon, ale piłka trafiła w boczną siatkę. W kolejnych minutach meczu następne okazje mieli piłkarze Wisły z Płocka. Strzały Sławomira Peszki i Ireneusza Kowalskiego bronił Dolha.

Pierwszy celny strzał na bramkę Gubca Wisła Kraków oddała dopiero w 25. minucie. Podanie od Pawła Brożka otrzymał Marek Zieńczuk, ale jego ładny strzał zza pola karnego obronił Gubiec. Kilkadziesiąt sekund później Konrad Gołoś posłał piłkę do środka, Paulista ją przepuścił, a strzał Pawła Brożka został zablokowany przez obrońców Wisły Płock.

Na dziesięć minut przed końcem pierwszej połowy Emilian Dolha wybronił jeszcze strzał Peszki, a w samej końcówce płocczanie mieli jeszcze dwie okazje do zdobycia prowadzenia, ale w zamieszaniu podbramkowym piłkarze gospodarzy nie potrafili skierować piłki do bramki.

W drugiej połowie gra Wisły Kraków, mimo obiecującego początku, nadal pozostawiała wiele do życzenia. W 48. minucie Maciej Stolarczyk strzelał z 10 metrów, ale piłka przeszła obok bramki. W 52. minucie do dośrodkowania Paulisty w pole karne Nafciarzy nie doszedł Paweł Brożek, który minął się z piłką.

Dwie minuty później Paulista, będąc sam na sam z bramkarzem Wisły Płock nie trafił do bramki. To samo powtórzyło się w 84. i 90. minucie, ale zamiast Paulisty nie wykazał się Paweł Brożek, który raz strzelił obok bramki, a drugi raz uderzenie wybronił Gubiec. Po meczu Paweł nie chciał rozmawiać z dziennikarzami mówiąc „Porozmawiamy w poniedziałek”.

W 61. minucie meczu zaskakujący strzał Peszki z lewej strony pola karnego wybronił Dolha. Swoje okazje miał też Wahan Geworgyan, wprowadzony w drugiej połowie spotkania, ale na szczęście Dolha miał dobry dzień i bronił w takich sytuacjach.

Wisła Kraków straciła punkty w Płocku na własne życzenie. Kompletnie zawiodła druga linia, napastnicy razili nieskutecznością, a obrona popełniała sporo błędów. Nie było widać sportowej złości, o której mówił trener Nawałka. Brakowało zrozumienia i zaangażowania. Szanse na odzyskanie tytułu są niestety coraz mniejsze.

Wisła Płock – Wisła Kraków 0:0

Wisła Płock: Robert Gubiec - Peter Lerant, Żarko Belada, Tomasz Parzy, Artur Wyczałkowski – Patryk Rachwał, Patrik Gedeon, Tomas Michalek (88' Jakub Kujawka), Irenerusz Kowalski – Sławomir Peszko (81' Paweł Sobczak), Tomas Dosek (46' Wahan Geworgyan)

Wisła Kraków: Emilian Dolha – Marcin Baszczyński, Adam Kokoszka, Arkadiusz Głowacki, Maciej Stolarczyk – Konrad Gołoś (58' Błaszczykowski), Dariusz Dudka (63' Mauro Cantoro), Radosław Sobolewski, Marek Zieńczuk – Paweł Brożek, Jean Paulista (77' Marek Penksa)

Żółte kartki: Belada, Kowalski, Rachwał (Wisła Płock), Arkadiusz Głowacki (Wisła Kraków)

Fot. Maks Michalczak
Biuro Prasowe Wisła Kraków SSA



do góry strony