Strona główna » Aktualności » Baszczyński: Nie szykujemy szampana

Baszczyński: Nie szykujemy szampana

Data publikacji: 16-11-2007 22:14



Tylko godziny dzielą polską reprezentację od szansy na wywalczenie pierwszego w historii awansu na Mistrzostwa Europy, które w 2008 roku odbędą się w Austrii i Szwajcarii. O to, aby tak się stało, ma szansę zagrać w sobotę trzech piłkarzy Wisły - Kamil Kosowski, Radosław Sobolewski i Marcin Baszczyński.

Jakie nastroje panują w drużynie?
Nastroje są dobre. Atmosfera nie jest aż tak bardzo napięta. Jesteśmy skoncentrowani.

Czy czujecie już presję tego meczu?
Na pewno każdy przeżywa to na swój sposób. Da się odczuć większe napięcie, ale nie jest to jakieś przytłaczające, raczej mobilizujące.

Czy po tych treningach, które Pan odbył z zespołem, może Pan powiedzieć, czy jest bliższy wyjściowego składu? Ma Pan groźnego konkurenta do gry na prawej obronie.
Wiadomo, że jak do tej pory Marcin Wasilewski był podstawowym zawodnikiem u trenera Beenhakkera i trudno spodziewać się jakichś dużych zmian w podstawowej "11".

W poprzednim meczu z Belgią, na wyjeździe, Polska wygrała 1:0. Teraz skład Polaków jest teoretycznie mocniejszy. Czy czujecie się faworytem sobotniego meczu?
Gramy u siebie, zajmujemy wyższe miejsce od Belgów. W tych eliminacjach gramy lepiej, no i powinniśmy czuć się faworytami. Ale zawsze to jest boisko, mecz i trzeba to rozpatrywać w ten sposób. Jeżeli będziemy grać na swoim poziomie, to po prostu będziemy faworytami.

Kto jest najgroźniejszy w zespole Belgów?
Mają kilku ciekawych zawodników, młodych, wschodzących, którzy chcą się
pokazać. Wiemy też, że mają jakieś problemy zdrowotne. Jest kilku wyróżniających się
piłkarzy, ale najważniejsze będzie to, co my będziemy robić.

Pamięta Pan Vincenta Kompany'ego?
Pamiętam.

Będzie mały rewanż?
W pamięci jest mecz z Anderlechtem, ale piłka klubowa jest trochę inna niż reprezentacyjna. Dlatego nie patrzę na to w ten sposób. Nie będzie rewanżu, trzeba po prostu grać lepiej i dążyć do celu.

Szykujecie na sobotę szampana do świętowania?
Nie. Szykujemy na 20:30 pełną mobilizację i koncentrację.

Fot. Maks Michalczak
Biuro Prasowe Wisła Kraków SA



do góry strony