Strona główna » Aktualności » Baszczyński: Jadę się pokazać

Baszczyński: Jadę się pokazać

Data publikacji: 06-11-2007 22:18



"Czekałem i chciałem otrzymać swoją szansę. Tą szansę mam, zobaczymy, czy z niej skorzystam" - mówił o swoim powołaniu do reprezentacji Polski na mecze z Belgią i Serbią obrońca Wisły Kraków, Marcin Baszczyński.

Jest Pan zaskoczony powołaniem?
Na pewno, bo jest to w bardzo ciekawym okresie, kiedy są takie decydujące starcia, mecz na Stadionie Śląskim. Cieszę się, że moja praca została doceniona. Jadę się pokazać.

Poprzednie powołania pozostawiły chyba pewien niedosyt, Pana uczucia były mieszane...
Mam chyba szczęście do meczów z Belgami. Mój pierwszy przyjazd do reprezentacji trenera Beenhakkera był na mecz z Belgami w Belgii. Później były jeszcze dwa mecze w Armenii i Azerbejdżanie, w których jak wiadomo, nie grałem. Może teraz się uda, są dwa spotkania. Liczę się z tym, że na pewno na mojej stronie pierwszeństwo ma Marcin Wasilewski, tym bardziej, że gra w Belgii. Ale zobaczymy, jak będę wyglądał na treningach, jak trener oceni moją pracę na miejscu.

Co zadecydowało o tym, że dostał Pan powołanie teraz?
Nie chciałbym patrzeć na problemy innych, ja mogę mówić tylko o sobie. Trener Nawałka wcześniej już do mnie dzwonił. Powiedział, że obserwują mnie, doceniają moją pracę. Oby tak dalej i może będzie powołanie. No i to powołanie przyszło.

Czy będzie trema przed powrotem do reprezentacji?
Tremy raczej nie ma. Jest zadowolenie, jest chęć i w ten sposób to traktuję.

Czy wyniki Wisły miały wpływ na Pańskie powołanie?
Na pewno. Przede wszystkim dobra gra w klubie. Trener Nawałka często bywał na naszych meczach, trener Beenhakker również, no i miał możliwość przyjrzenia się dobrej grze Wisły.

cypisek
Fot. Maks Michalczak
Biuro Prasowe Wisła Kraków SSA



do góry strony