Aktualności
OSTATNIE NEWSY.
Baszczyński: Byliśmy nieskuteczni
Data publikacji: 27-05-2007 01:10Wynik 0:0 jest takim podsumowaniem tego nieudanego sezonu?
Na pewno. Dzisiaj uwidoczniło się to, co było naszym słabszym punktem w tej rundzie – atak pozycyjny. Byliśmy nieskuteczni. Mimo trudnej przeprawy, gdzie ŁKS tylko bronił, przyjechał tutaj po remis, bronił się całą drużyną, stworzyliśmy dwie, trzy bardzo dobre sytuacje, które powinniśmy wykorzystać. To byłby mecz do jednej bramki, później byłoby już łatwiej, no ale nie udało się.
Co dalej z Wisłą? Po takich wynikach ten zespół nie może być taki sam.
To zależy, jak kto na to patrzy, jakie klub ma spojrzenie, cały zarząd i wszyscy ludzie. To od nich zależy, czy będą chcieli, żeby Wisła była znowu taka mocna jak była do tej pory.
Co myślisz o swojej przyszłości w Wiśle?
Moja przyszłość wygląda następująco – półtoraroczny kontrakt, który chcę wypełnić jak najlepiej. Zobaczymy co się dalej wydarzy i jakie będą plany klubu. Na razie jadę na reprezentację i tylko to mnie interesuje.
Dawniej drużyna była tak mocna, że aby odejść z klubu musiała być jakaś super propozycja. Czy coś się zmieniło? Czy łatwiej podjąć decyzję o odejściu z Wisły?
Wszystko zależy od kwoty, jaką Wisła żąda za zawodnika. Pod tym względem się nic nie zmieniło. To jest główny punkt. Zobaczymy, może teraz biorąc przykłady z innych sezonów ta sytuacja się odmieni.
W którym momencie przegraliście ten sezon?
Myślę, że jednak ten początek rundy, gdy tutaj remisowaliśmy prowadząc 2:0 z Arką Gdynia. Ten moment jakos tak szybko nas dobił. Tak nie powinno być. Mimo takiej wpadki zdarzającej się, powinna być szybka reakcja. Niestety tak z naszej strony nie było.
Kibice są zawiedzeni. Co masz im do powiedzenia?
Trudno się dziwić kibicom, ja też jestem niezadowolony z naszej pozycji, z naszych wyników - przede wszystkim z tego, że wygraliśmy tylko dwa z naszych wyjazdowych spotkań. To się jeszcze nie zdarzyło podczas mojego pobytu tutaj, w Wiśle. Po kibicach widać było, że uzbroili się w cierpliwość i że zrozumieli naszą trudną sytuację. Szczególnie podczas meczu z Groclinem, gdzie przy stanie 0:4 dopingowali nas dalej Myślę, że wierzą w to, że Wisła w następnym sezonie będzie znowu silna.
Zgadzasz się z opinią, że Wisła powinna zostać wzmocniona w tym oknie transferowym?
Musi być dopływ świeżych ludzi, bo mówiło się, że nie trzeba przed tą runda, a jednak mozna było jakieś zmiany zrobić. To jest niestety niezbędne.
Brakuje Wam młodych, czy doświadczonych zawodników?
Sposób na dobrą drużynę to mieszanka. Muszą być i młodzi, i doświadczeni, i głodni sukcesu ludzie. Doświadczonych na pewno trochę jest, ale z pewnością kilku po tym sezonie odejdzie. Zobaczymy jaki będzie kierunek klubu i jakie to uzupełnienia, lub wzmocnienia będą.
Kolejna gorzka pigułka dla kibiców to fakt, że po raz pierwszy od blisko 60 lat przed Wami jest Cracovia.
To sprawa może jakaś ważna dla Cracovii. My jesteśmy lepsi w tych bezpośrednich pojedynkach cały czas. Odkąd jestem w klubie jest tak samo. Dlatego dla mnie to jest ważniejsze.
Jak wytłumaczyć fakt, że przed kilkoma dniami potrafiliście wygrać u lidera, jednocześnie przekreślając jego szanse na mistrzostwo, a dzisiaj nie mogliście sobie poradzić, ze słabszym ŁKS-em?
Powiedziałem na początku, że główną naszą bolączką był atak pozycyjny i dzisiaj drużyna ŁKSu cofnięta cała na swoją połowę. Mieliśmy z tym dużo problemów. W Bełchatowie mecz się nam bardzo dobrze ułożył. Pierwsza akcja od razu zakończyła się bramką i było spokojniej. Tutaj z minuty na minutę było bardziej nerwowo i niestety nie udało się strzelić tej bramki.
Lepiej jest jeden mecz wygrać i jeden mecz przegrać, niż dwa zremisować, bo za to jest więcej punktów. Macie tyle samo porażek co mistrz.
Jakoś od dwóch sezonów mieliśmy tak wpajane, że przede wszystkim nie stracić bramek. Ta nasza gra się tak w zasadzie przestawiła, że w tyłach ogólnie przez cały sezon nie było najgorzej. Mało bramek traciliśmy. Wcześniej my, jako Wisła więcej ryzykowaliśmy, może też mieliśmy większy potencjał z przodu, żeby postraszyć. Teraz gdy nie traciliśmy bramek, nie potrafiliśmy również strzelić i to było problemem.
M. Małek
Biuro Prasowe Wisła Kraków SSA