Strona główna » Aktualności » Baszczyński: Będą eksperymenty

Baszczyński: Będą eksperymenty

Data publikacji: 03-04-2008 21:09



"Będzie to na pewno jakieś eksperymentalne ustawienie, bo w tym sezonie w takim jeszcze nie graliśmy. Prawdopodobnie na stoperze zagrają dwaj reprezentanci, dlatego można być chyba spokojnym" - przekonuje przed meczem z Ruchem Chorzów, obrońca Marcin Baszczyński.

Przed sobotnim spotkaniem największym problemem Wisły jest wykruszająca się kadra. Nie będzie Clebera i Arkadiusza Głowackiego.
Są stoperzy i na pewno Adam zagra. To jest problem trenera, ale na razie jeszcze nie ma tragedii. Będzie to na pewno jakieś eksperymentalne ustawienie, bo w  tym sezonie w takim jeszcze nie graliśmy. Prawdopodobnie na stoperze zagrają dwaj reprezentanci, dlatego można być chyba spokojnym.

Problem będzie też w środku pomocy.
No tak. Nie ma Mauro, Radek jest przeziębiony, ale mam nadzieję, że będzie do dyspozycji w sobotę. Jest przecież Tomas, który już się wyleczył, a był w świetnej formie przed kontuzją. Myślę, że jest to odpowiedni czas i pora, żeby dostał swoją szansę. Ja ze strony szatni, jak i inni zawodnicy, ufamy mu i wiemy, że to jest dobry piłkarz i na pewno dostanie swoją szansę. My mu pomożemy w tym, żeby wypadł jak najlepiej.

A czy Pan odczuwa jeszcze skutki choroby?
Ja jestem akurat już po. Najgorzej czułem się przed meczem z Polonią, ale jak się okazało, było to przewrotne, bo strzeliłem bramkę. Mnie już ta choroba opuszcza. Może innych zaraziłem, ale mam nadzieję, że to tylko przeziębienia (śmiech).

Do Ruchu wrócił Piotr Ćwielong, ale nie będzie mógł zagrać w tym spotkaniu.
Nie wiem jakie są ustalenia i czy Piotrek będzie mógł zagrać czy nie. Widać, że wrócił na swój tor i radzi sobie całkiem, całkiem. Jak nie będzie mógł, to i tak na prawym skrzydle jest zawodnik, z którym pojedynki będą wyglądały bardzo ciekawie.

Czym w takim razie Ruch może zagrozić Wiśle?
Ruch na pewno jest ułożony mocno taktycznie i całkiem nieźle się prezentują. Wiadomo, że mają mocnych napastników, szczególnie Fabusza. Może nam właśnie brakować Arka w takich pojedynkach siłowych. Mają dobre skrzydła i też próbują grać schematami, tak jak my. Zapowiada się ciekawa walka, ale my mierzymy w trzy korony i rezerwowi też muszą się sprawdzać.

Czy dobrymi występami w ostatnich meczach pokazał Pan, że nie zrezygnował Pan z walki o wyjazd na Euro 2008?
Cieszę się przede wszystkim z tego, że po tak ciężkiej kontuzji udało mi się szybko wrócić do gry. Bardzo się cieszę z tego powodu, bo wygląda to dość fajnie. Myślę, że selekcja na mistrzostwa jest już raczej zamknięta. Byłem jako trzeci obrońca na tych eliminacjach, byłem kilka razy na ławce rezerwowych, ale wątpię, żeby trener Beenhakker dokonywał jakiś wielkich roszad. Ja przede wszystkim robię swoje i cieszę się ze stanu swojego zdrowia.

Czyli ma Pan już szkic kadry na Mistrzostwa Europy?
Mógłbym się pokusić o typowanie, bo w 85–90 procentach tych nazwisk bym trafił, ale zostawię to dla siebie. Zobaczę, bo może jak trafię, to wtedy zagram w totka (śmiech).

Kasia Jeleń
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA



do góry strony