Strona główna » Wywiady » Zając: Chcę wywalczyć sobie pewne miejsce w zespole

Zając: Chcę wywalczyć sobie pewne miejsce w zespole

Data publikacji: 22-01-2014 19:47



Niemal rok temu wraz z kolegami z rocznika 1996 zdobył Mistrzostwo Polski Juniorów Młodszych oraz tytuł najlepszego bramkarza turnieju.

Fot. Adam Koprowski Fot. Adam Koprowski

Ma niespełna 18 lat, a już w tym momencie stał się trzecim w hierarchii golkiperem w zespole prowadzonym przez Franciszka Smudę.

Jaki jest Mateusz Zając i jak zaczęła się jego przygoda z piłką, dowiecie się z wywiadu, którego udzielił nam podczas zgrupowania w Grodzisku Wielkopolskim. Zapraszamy do lektury.

Jak to się stało, że zacząłeś trenować w Wiśle?

Na pierwszy trening przyszedłem dzięki mamie. Miałem wtedy 9 lat i byłem dosyć ruchliwym dzieckiem. Często zdarzało mi się grać piłką w domu, co innym mocno przeszkadzało. Kiedyś mama wyczytała w gazecie, że Wisła szuka do zespołu chłopaków z mojego rocznika i postanowiła zaprowadzić mnie na trening. Po pół roku uczęszczania na zajęcia zrobiono selekcję i wybrano 40 zawodników, w tym również mnie.

Czemu wybrałeś akurat pozycję bramkarza?
To jest zupełny przypadek. Zorganizowano nam mecz sparingowy z drużyną, której nazwy dziś już nie pamiętam. Nie mieliśmy bramkarza i trener Chemicz zdecydował, że skoro jestem najwyższy w całej drużynie, to ja stanę między słupkami. Dostrzeżono we mnie wtedy jakiś potencjał i rozwijano moje umiejętności właśnie w tym kierunku. Swoją drogą na pozycji bramkarza gram już 8 lat i jestem z tego bardzo zadowolony.

Masz swojego bramkarskiego idola?

Staram się wzorować na wielu dobrych bramkarzach. Oglądam mecze z ich udziałem, żeby nauczyć się czegoś od zawodników z większym doświadczeniem. Nie posiadam jednak jakiegoś konkretnego idola.

Jaki jest twój największy jak do tej pory sukces?

Zdecydowanie zeszłoroczne Mistrzostwo Polski Juniorów Młodszych.

Wydaje się, że stworzyliście wtedy naprawdę dobry zespół?
Drużyna, którą zbudowaliśmy, była naprawdę świetna. Graliśmy ze sobą od prawie 7 lat i przeszliśmy niemal wszystkie szczeble młodzieżowe w Wiśle. Zresztą spora w tym też zasługa trenera Jacka Matyi. Szkoleniowiec potrafił nami wstrząsnąć, kiedy nie szło, ale również wesprzeć wtedy, kiedy tego potrzebowaliśmy. Jadąc na te mistrzostwa, mieliśmy jeden cel: zwycięstwo. Tak sobie założyliśmy i od początku graliśmy najlepiej jak się da.

Dla Ciebie jest to pierwsze zgrupowanie z pierwszą drużyną Wisły, jak twoje pierwsze wrażenia?

Jest zupełnie inaczej niż w grupach młodzieżowych. Można łatwo wyczuć większe doświadczenie i profesjonalizm zawodników. Inna jest też moja motywacja do pracy. Koledzy z drużyny przyjęli mnie bardzo dobrze i czuję się tutaj świetnie.

Bardzo zauważalny jest przeskok między piłką juniorską a seniorską?
Gołym okiem można zauważyć różnicę. Zawodnicy są dużo bardziej doświadczeni, a wymiana piłki jest zdecydowanie szybsza. W zespołach juniorskich to nie zawsze wszystko funkcjonuje tak sprawnie jak w dorosłej piłce.

A jak układa Ci się współpraca z trenerem Muchińskim?

Współpraca układa nam się bardzo dobrze. Jeśli zawodnik chce trenować i przykłada się do swoich obowiązków, to trener też ma większy zapał do pracy.

Jak udaje ci się pogodzić treningi w pierwszej drużynie z nauką w szkole?
Jestem teraz w II klasie liceum i nie jest tak łatwo, jak mogłoby się wydawać. Szkoła jest zawsze od rana do południa, a w pierwszym zespole treningi z reguły są rano. Przez pół roku nie było jednak większych problemów, bo nauczyciele potrafili pójść mi na rękę i pomóc. Jak trenowaliśmy w Krakowie, to często po zajęciach szedłem do szkoły i miałem lekcje indywidualne. Teraz,kiedy bazę treningową mamy w Myślenicach, będzie o wiele trudniej, a wiadomo, że za rok matura i trzeba się do niej dobrze przygotować.

Masz jakieś inne zainteresowania oprócz piłki nożnej?
Wszystkie moja zainteresowania obracają się wokół sportu. Poza piłka nożną lubię też oglądać koszykówkę i siatkówkę. Kiedy byłem młodszy, często uprawiałem również te dyscypliny.

Jakie stawiasz przed sobą cele?
Jeśli chodzi o cele sportowe, to na pewno chcę wywalczyć sobie pewne miejsce w zespole, a co za tym idzie: możliwość debiutu w pierwszej drużynie i w ekstraklasie. W życiu prywatnym takim moim najważniejszym celem jest skończenie szkoły i zdanie matury.

MH & A. Koprowski
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA



do góry strony