Strona główna » Wywiady » Wojtkowski: Walczę dokładnie tak, jak walczyłem do tej pory!

Wojtkowski: Walczę dokładnie tak, jak walczyłem do tej pory!

Data publikacji: 20-01-2019 17:15



Podobnie jak w meczu z Wisłą Sandomierz w sobotnim sparingu padło pięć bramek, jednakże tym razem ze zwycięstwa cieszyła się „Garca”. „Myślę, że Garbarnia dobrze zaprezentowała się w tym spotkaniu. Stworzyła sobie sporo sytuacji, wykorzystując dobrych, dynamicznych bocznych pomocników. Niestety nie widziałem pierwszej połowy, bo wtedy rozgrzewaliśmy się wewnątrz bazy treningowej. W drugiej odsłonie na pewno też mieliśmy kilka okazji. Szkoda jednak, że wynik jest niekorzystny, ale to kolejna lekcja i dobre przygotowanie przed ligą” - stwierdził po meczu z Brązowymi Kamil Wojtkowski.

Fot. Przemek Marczewski Fot. Przemek Marczewski

W ciągu dwóch sparingów szkoleniowiec Białej Gwiazdy przetestował już 29 różnych piłkarzy. Jak tak wielki sprawdzian ocenia Kamil? „To spora szansa przede wszystkim dla zawodników młodych czy testowanych, by zaprezentować się przed trenerem. Chociaż każdy mecz traktujemy jak trening, to jednak jest to niesamowita okazja, by wpaść w oko Maciejowi Stolarczykowi” - mówił.

Kamil Wojtkowski zapisał się w protokole zdobytą na 2:3 bramką. Młody Wiślak cieszy się z bramki, jednak nie zamierza spoczywać na laurach. „Na pewno jest wciąż wiele do poprawy. Ja też czuję w nogach trudy okresu przygotowawczego, bo naprawdę intensywnie trenujemy. Myślę, że moja gra może być jeszcze lepsza, lecz staram się dawać z siebie sto procent. Walczę dokładnie tak, jak walczyłem do tej pory!” - przyznał żarliwie.

 

Z pomocą w trudnych chwilach

W drugiej połowie próżno było szukać w jedenastce z Reymonta nominalnego napastnika, wobec czego bardziej zaangażowani w fazę ataku byli pomocnicy. „Musimy sobie radzić w różnych ustawieniach. W ataku mamy teraz problem, bo odszedł Zdeněk Ondrášek, a Paweł ma drobny uraz, więc z powodu braku tej nominalnej „dziewiątki” musimy próbować innych opcji. W meczu z Brązowymi pozytywnie oceniam występ Dawida Malika jako „fałszywej dziewiątki”, który często wracał się po piłkę, posyłał prostopadłe podania” - komplementował kolegę z zespołu.

Istne tłumy pojawiły się na sobotnim sparingu Wisły Kraków z Garbarnią, co zaskoczyło 20-latka. „Pierwszą rzeczą, na jaką zwróciłem uwagę, była tak liczna rzesza kibiców. Nie spodziewałem się, że w sobotę o godzinie 12 zjawi się aż tylu fanów! To też nie jest pierwszy raz, gdy zaskakują nas w ten pozytywny sposób. Chwała im za to, że są z nami na dobre i na złe” - zakończył.

Przemysław Marczewski

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA

 



do góry strony