Strona główna » Wywiady » Świątko: Lekcja do odrobienia

Świątko: Lekcja do odrobienia

Data publikacji: 19-05-2018 15:52



Rewanż za niedawną dotkliwą porażkę derbową z Cracovią 2:6 nie powiódł się. Zamiast tego Wiślacy po raz kolejny musieli przełknąć gorycz porażki ponownie tracąc sześć bramek i nie zdobywając przy tym ani jednej. Do gry na środku obrony oddelegowany został Piotr Świątko, który po zakończeniu meczu podzielił się spostrzeżeniami na jego temat. 

Fot. Przemek Marczewski Fot. Przemek Marczewski

Stoper stwierdził, że trener Jop przygotował plan na potyczkę z lokalnym rywalem, ale przez szybko straconego gola musiał on zostać zweryfikowany. „Mieliśmy pomysł na te derby, by zrewanżować się za to ostatnie spotkanie, w którym także przegraliśmy wysoko. Szybko stracona bramka zdecydowanie podcięła nam skrzydła. Wydaje mi się, że nie możemy wychodzić aż tak zdekoncentrowani na mecz i te pierwsze minuty musimy rozgrywać nieco ostrzej, aby nie dochodziło do takich sytuacji” - diagnozuje problemy drużyny Święty.
 
Cenna lekcja
 
„Porażkę z rundy jesiennej potraktowaliśmy jako wypadek przy pracy, usunęliśmy ją z głów i skupiliśmy się tylko na dzisiejszej potyczce” - mówi obrońca. Jak więc należy nazwać dzisiejszą przegraną? „Kolejną cenną nauczką, z której miejmy nadzieję wyciągniemy wnioski i poprawimy się w następnych meczach” - podsumował Świątko, szukając pozytywów po dzisiejszej klęsce. 
 
Walka o utrzymanie
 
W porównaniu do Derbów rozegranych w rundzie jesiennej, tym razem zawodnicy Białej Gwiazdy nie zdołali posłać piłki do bramki przeciwnika. „Ostatnio mamy problem ze zdobywaniem goli. Wydaje mi się, że mamy sytuacje i myślę, że trzeba tylko poprawić skuteczność i z większą wiarą patrzeć na to, że piłka może wylądować w siatce” - komentuje Świątko.
 
Teraz podopiecznych Mariusza Jopa czeka ostra walka o utrzymanie. „Wszystko jest w naszych nogach i to od nas zależy czy obronimy miejsce w pierwszej szóstce” - stwierdza junior, który na co dzień trenuje z pierwszą drużyną. Jeszcze kilka kolejek temu Wiślacy z CLJ mieli szansę na walkę o finały, teraz muszą bić się o ligowy byt. Czy stanowi to rozczarowanie dla Świętego? „Zakładamy sobie wysokie cele i każdy z nas chciał grać w półfinałach, a potem zdobyć mistrzostwo Polski. Jeśli ktoś nie stawia sobie wysokich celów, nie ma po co grać w piłkę. Nie udało się, głowa do góry i jedyne co teraz zostaje to wygrać pozostałe mecze” - odpowiada podpora młodzieżowej defensywy.
 
Tomasz Brożek
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


do góry strony