Swoim podaniem wiślacki defensor świetnie obsłużył Carlitosa. Hiszpan zdołał nawet posłać piłkę do siatki, a następnie świętował trafienie razem z kibicami zebranymi na trybunach. Jednak radość nie trwała długo - po konsultacjach z sędzią VAR arbiter Jakubik anulował bramkę. „Szczerze mówiąc nie wiem, czy był spalony czy nie. Skoro VAR pokazał że był, to widocznie jest to prawda. Szkoda, bo obrońcę cieszy, gdy drużyna zagra na zero z tyłu i można do tego dodać jeszcze asystę”